Przed każdym lotem załoga samolotu przypomina pasażerom zasady bezpieczeństwa, których powinni przestrzegać podczas podróży. Dla własnego dobra.
Jedna z tych zasad dotyczy postępowania w przypadku dekompresji kabiny. Z sufitu wypadają wówczas maski tlenowe, które trzeba szybko założyć, żeby nie stracić przytomności. Najważniejsze w tej procedurze jest skupienie się na obsłudze swojej maski. Dopiero później można i należy się zainteresować swoimi dziećmi i sąsiadami.
Ten „egoizm” jest logiczny i skuteczny. Jeśli bowiem najpierw zaczniesz się zajmować innymi, sam stracisz przytomność i nie pomożesz ani im, ani sobie.
To samo podejście powinieneś stosować w stosunku do zasypującej cię codziennie góry e-maili.
Zauważ, że większość z nich nie dotyczy twoich spraw. Twoich, to znaczy takich, które są związane z zakresem twoich obowiązków i realizacją twoich planów i marzeń. Nie mówię tylko o spamie i reklamach. Dostajesz mnóstwo maili, których celem jest nakłonienie cię do wykonania za kogoś pracy. Albo do wyciągnięcia kogoś z opresji. Jednym słowem, do zrealizowania czyichś zamierzeń, a nie twoich. Czasami wasze interesy są zbieżne, ale bardzo często ktoś bezczelnie korzysta z twojej uprzejmości, żeby upiec swoją pieczeń.
Jak sobie z tym poradzić?
Po pierwsze: nie obrażaj się na tych wszystkich spryciarzy, którzy chcą ci wcisnąć własne problemy. Uznaj, że mają prawo do podejmowania takich prób.
Po drugie: zastanów się, o co tobie naprawdę chodzi. Co jest dla ciebie ważne i co chcesz osiągnąć?
Po trzecie: ze szczególną uwagą zacznij się zajmować e-mailami, które dotyczą twoich spraw, a dopiero potem całą resztą.
Dlaczego?
Dlatego, że tylko wtedy, gdy ty sam nie masz kłopotów, możesz skutecznie pomagać innym!