Moje pióro papier skrobie.
Nowe pióro kupię sobie.
I kleksów już nie zrobię.
Może nie pióro i nie papier, choć… część notatek nadal sporządzam w tradycyjny sposób. I nie robię kleksów!
Moja książka powstaje w postaci ulotnych sekwencji bitów, co w czasach, kiedy pisałem swoje wprawki, było niewyobrażalne dla większości z nas. Tylko Stanisław Lem wiedział, co się święci.
A moja Pani Wychowawczyni miała niezłe wyczucie, nagradzając piątkami najwcześniejsze utwory TesTeqa… ;-)