„‚Your mind is for having ideas, not holding them.” – David Allen
Powyższe spostrzeżenie jest kluczem do zrozumienia sensu i przyczyny skuteczności metody Getting Things Done (GTD) Davida Allena.
W moim poetyckim przekładzie na język polski brzmi to tak:
Niech rozum ci służy do rozumowania,
Nie zaś do wszystkich konceptów trzymania!
A mówiąc prozą, ludzki mózg jest perfekcyjną maszyną dedykowaną wykrywaniu i kojarzeniu wzorców – przede wszystkim tych pochodzących z otoczenia: wzrokowych, słuchowych, smakowych, węchowych, dotykowych itp. Porównanie każdego nowego bodźca z tym, co już znane, skutkuje wytworzeniem sygnału „uciekaj” albo „zjedz to”. :-) Osobniki, które poprawnie dekodują bodźce i trafnie dopasowują je do wzorców, mają największą szansę przeżycia i przekazania swych genów kolejnym pokoleniom.
Natomiast nigdy w procesie ewolucji mózg nie był optymalizowany w kierunku dokładnego pamiętania setek szczegółów, takich jak wpisy w kalendarzu, imiona, nazwiska, adresy, numery telefonów i listy rzeczy do zrobienia. W tej dziedzinie to po prostu cienias!
Dlatego głównym postulatem GTD jest uwolnienie umysłu od uciążliwego obowiązku pamiętania o wszystkich sprawach (temu właśnie służą listy Projektów, Najbliższych Działań i Kalendarz).
Po co to wszystko?
Żeby odciążony, odstresowany mózg mógł wyzwolić swoją kreatywną moc. Żeby zajął się rozumowaniem, a nie magazynowaniem.
Zatem z lubością powtórzę jeszcze raz:
Niech rozum ci służy do rozumowania,
Nie zaś do wszystkich konceptów trzymania!
Albo jeszcze zwięźlej:
Mózg do dumania, nie do trzymania! :-)