„Moja praca polega na poszukiwaniu prostoty.” – powiedział w jednym z wywiadów Jonathan Ive, Wiceprezes Apple do spraw Wzornictwa Przemysłowego, człowiek, którego zespół zaprojektował wszystkie iPody, iPhone’y, iPady i komputery Mac po 1997 roku. Dodał też: „Prostota nie jest synonimem „niezagracenia”. Brak bałaganu stanowi jedynie jej konsekwencję. Prostota to tak naprawdę opisanie przeznaczenia i miejsca w przestrzeni danego obiektu lub produktu. Natomiast uprzątnięcie bałaganu daje tylko „niezagracony” produkt, niekoniecznie cechujący się prostotą”.
Jestem pod wrażeniem minimalizmu funkcjonalnego apple’owskich gadżetów, jednak moim zdaniem to nie prostota jest podstawą ich przyjazności i łatwości obsługi. Fundament ten stanowi oczywistość.
Spójrzcie na przykład na iPhone’a. Całą przednią powierzchnię urządzenia zajmuje szklana tafla, z jednym, zagłębionym przyciskiem. Każdy, naprawdę każdy ma ochotę go nacisnąć w celu ożywienia telefonu!
A jak to jest w innych, podobnych komórkach? Kilka przycisków na płycie czołowej – w ciemności nie do namacania i rozróżnienia. A do rozświetlenia ekranu i tak służy dodatkowy guzik gdzieś z boku obudowy. Dlaczego? Bo inżynierom tak było łatwiej i nie znalazł się nikt, kto by ich zwyzywał od najgorszych, tak jak miał to w zwyczaju robić Steve Jobs.
Oczywistość działania urządzeń i programów komputerowych jest obecnie najistotniejszą przewagą konkurencyjną na rynku nowych technologii.
Życzę więc wszystkim projektantom, konstruktorom i programistom oczywistych produktów!
2 myśli w temacie “Oczywista oczywistość”