Doszedłem ostatnio do wniosku, że na pytanie:
Czym różni się polska polityka od polityki amerykańskiej?
prawidłowa odpowiedź brzmi:
NICZYM!
Lata wytężonej pracy, prób i błędów, sukcesów i porażek doprowadziły naszą politykę do pełnej zgodności z polityką Stanów Zjednoczonych.
Mógłbym poprzestać na tym oczywistym stwierdzeniu, ale naraziłbym się wówczas na zadziorne komentarze moich dociekliwych czytelników, którzy nie lubią gołosłowia i zawsze żądają twardych, niepodważalnych dowodów potwierdzających moje bezstresowe tezy. A zatem… oto one! Cztery przykładowe dowody stuprocentowej zgodności polityki prowadzonej przez dwóch największych sojuszników XXI wieku:
- W dziedzinie walki z terroryzmem żołnierz polski, w bratnim przymierzu z żołnierzem amerykańskim, walczy z terroryzmem wszędzie tam, gdzie kiełkują ziarna zbrodniczej ideologii, której celem są Stany Zjednoczone – kolebka i wzór zachodniej demokracji.
- W dziedzinie gospodarki zarówno Polska, jak i Stany Zjednoczone traktują priorytetowo inwestycje amerykańskich koncernów tak w Polsce, jak i w Stanach Zjednoczonych, nie mówiąc już o całym świecie.
- W dziedzinie turystyki zarówno Polska, jak i Stany Zjednoczone uważają za niedopuszczalne przekraczanie przez obywateli Polski w Stanach Zjednoczonych oraz obywateli Stanów Zjednoczonych w Polsce warunków pobytu określonych przez wystawione tym obywatelom wizy upoważniające do odwiedzenia danego kraju.
- W dziedzinie etykiety zarówno Polska, jak i Stany Zjednoczone uważają za niedopuszczalne spóźnianie się kogokolwiek na spotkanie z Prezydentem Barackiem Obamą.
Wystarczy? Jeśli nie, to każdy, w ramach pracy domowej, sam sobie może znaleźć inne, równie dobre przykłady potwierdzające moje wiekopomne odkrycie, ponieważ pole zgodności polityk Polski i USA jest tak bezkresne, jak amerykańskie wielkie równiny zbudowane z mezozoicznych i trzeciorzędowych wapieni i piaskowców.