Bill Jensen, znany amerykański upraszczacz życia korporacyjnego, opublikował ostatnio, wspólnie z Joshem Kleinem, nową książkę pod tytułem „Hacking Work. Breaking Stupid Rules For Smart Results” czyli „Kombinowanie w pracy. Łam głupie zasady, aby osiągnąć mądre cele”. Kto by pomyślał, że Amerykanie są aż tak niezaradnym i potulnym społeczeństwem, że potrzebują tego typu podręczników!
Sądzę, że nikt nie podejmie się wydania tej książki w Polsce – kraju ludzi obdarzonych przez naturę genem kombinowania. Toż to byłaby totalna katastrofa wydawnicza!
Nie ma takiego nakazu i zakazu, który nie byłby przez Polaka aktywnie i twórczo kontestowany:
- Nie można sprzedawać dopalaczy w kraju jako wyrobów kolekcjonerskich? Natychmiast pojawia się oferta wysyłkowa z Czech – tym razem w postaci oryginalnych ozdób choinkowych.
- Ktoś ograniczył prędkość ruchu w pobliżu przejścia dla pieszych? A to idiota! Przecież w razie czego na pewno zdążę zahamować!
- Mgła nie pozwala lądować na słabo wyposażonym lotnisku? Niech widzą Ruskie, co potrafią debeściaki!
W naszym kraju przydałby się raczej podręcznik „Bądź mądry przed szkodą. Nie każda zasada jest taka głupia, jak ci się wydaje!”.
Ale, wracając do książki Jensena i Kleina, po jej przeczytaniu mam podstawową wątpliwość. Generalnie przepisy są tworzone po to, żeby ludzie nie zrobili sobie lub innym krzywdy. Chodzi o ochronę dobra wspólnego przed działaniem idiotów. Efektem ubocznym jest oczywiście utrudnianie życia ludziom rozsądnym. Pytanie tylko, co jest ważniejsze: szybsze wykonanie raportu bankowego przez dział informatyki (w wyniku ominięcia procedur dostępu do bazy danych) czy bezpieczeństwo zgromadzonych tam danych i odporność systemu na dywersję (zamierzoną lub wynikającą jedynie z głupoty i lenistwa). Autorzy książki zakładają, że ich apel „kombinujcie mądrze i w dobrej wierze” wystarczy, żeby uchronić firmy przed kombinowaniem głupim lub przestępczym. I tu, moim zdaniem, się mylą. Dlatego nie zgadzam się z wymową tej książki i jej nie polecam. Natomiast polecam do przemyślenia dwa następujące cytaty:
SMRODOMETR: OCEŃ SWOJĄ FIRMĘ!
Punktacja: odpowiadając na pytania, wybierz ocenę z zakresu 0 – 5.
0: Moja firma jest denna w tej dziedzinie.
5: Moja firma jest fantastyczna w tej dziedzinie.
- Mój przełożony organizuje i udostępnia informacje tak, że mogę pracować lepiej i szybciej.
- Łatwo mogę znaleźć kogoś lub coś, gdy potrzebuję tego do wystarczająco dobrego i szybkiego wykonania swojej pracy.
- Łatwo i w odpowiedniej ilości mogę zdobyć wszystko, co jest mi potrzebne do pracy.
- Narzędzia, szkolenia i procedury, które muszę stosować, są łatwe w użyciu i bez zbędnej zwłoki zapewniają mi to, czego potrzebuję.
- Firma szanuje mój czas i stara się jak najmądrzej i najefektywniej go wykorzystywać.
Interpretacja wyników (sumy ocen).
0 – 5: Czym prędzej uciekaj. Póki możesz.
6 – 10: Kombinuj agresywnie. Skup się na swojej karierze, aby zwiększyć swoje szanse na rynku pracy po odejściu z firmy.
11 – 20: Kombinuj selektywnie. Skup się na wspieraniu swojego zespołu oraz firmy w celu uzyskania jak najwyższej efektywności.
21 – 25: Czy są wolne etaty w twojej firmie?
Bill Jensen, Josh Klein „Hacking Work” (77-78)
Dawno, dawno temu wybierałeś drogę pracy na etacie, żeby zwiększyć swoje bezpieczeństwo w porównaniu z ludźmi prowadzącymi własną działalność gospodarczą. Twój staż pracy, wiedza i zdolności przywódcze miały duże znaczenie. Twoja lojalność miała znaczenie. Twoja wydajność pracy miała znaczenie. Ale czasy się zmieniły. Możesz wykazywać się nadludzkimi wynikami swojego działania, a następnego dnia wylądować na bruku z bezwartościowymi opcjami na akcje i zerowym kontem ubezpieczenia społecznego i zdrowotnego, mimo gwarancji zawartych w umowie o pracę. Dziś zniknęła poduszka bezpieczeństwa pomiędzy tobą – pracownikiem najemnym a siłami wolnego rynku. I w przeciwieństwie do przedsiębiorcy lub udziałowca większościowego nie masz w tym względzie nic do powiedzenia. Nie masz na nic wpływu, lecz ponosisz wszelkie konsekwencje podejmowanych działań.
Bill Jensen, Josh Klein „Hacking Work” (83)