Często zdarza się tak, że masz wokół siebie grupę fajnych przyjaciół, z którymi spędziłeś wiele miłych chwil, i chciałbyś spędzić takich chwil jeszcze więcej. Tymczasem pojawia się problem. Oni lubią grać w siatkówkę, a ciebie zaczęła fascynować koszykówka. Oni gustują w muzyce barokowej i dwa razy w tygodniu spotykają się w filharmonii, a ty właśnie odkryłeś w sobie żyłkę podróżnika.
Co w takiej sytuacji wybrać: swoją pasję czy kolegów?
Myślę, że jest kilka konstruktywnych rozwiązań takiego dylematu:
- Po pierwsze spróbuj zarazić nową pasją swoje dotychczasowe towarzystwo. Być może są gotowi na zmianę swoich zainteresowań i posmakowanie czegoś nowego.
- Po drugie zacznij szukać w swoim bliższym i dalszym otoczeniu ludzi, którzy podzielają twoją nowa pasję.
- Po trzecie nie niszcz przyjaźni, jeśli jej utrzymywanie nie szkodzi twojemu rozwojowi. Wspieraj znajomych w ich pasjach, lecz nie pozwól, by monopolizowali twój czas i zainteresowania.
Wbrew pozorom, w życiu mamy dostateczną ilość czasu, żeby sprawdzić się w wielu rolach. Wystarczy, że nie będziemy go bezsensownie marnować, gapiąc się w telewizor.