Zastanawia mnie, czy data najważniejszego święta narodowego ma związek z ogólnym usposobieniem danego społeczeństwa. Zależność taka byłaby dla nas, Polaków, doskonałym uzasadnieniem poruszania się po ulicach z opuszczoną głową i wzrokiem wbitym w ojczystą ziemię. Wszak w listopadzie jest pochmurno, ciągle leje deszcz i wieje paskudny, przejmujący wiatr…