We wczorajszej Gazecie Wyborczej (2009-08-10) ukazały się dwa artykuły dotyczące nieodpowiedniego poziomu debaty w internecie. Redaktor Jacek Żakowski przedstawił swoje zdanie, a ponieważ część zarzutów skierował do głównych, polskich portali, odpowiedzieli mu Michał Olszewski – opiekun serwisu blogów Blox.pl i Paweł Wujec – dyrektor wydawniczy portalu Gazeta.pl.
Nie chcę tu wnikać, kto ma rację, ponieważ merytoryczną stronę dyskusji przysłoniła mi forma, za pomocą której Michał Olszewski i Paweł Wujec zwracali się do redaktora Żakowskiego. O wiele łatwiej byłoby mi zgodzić się z ich argumentami, gdyby, przytaczając słowa adwersarza, pisali „redaktor Żakowski” albo „Jacek Żakowski”, a nie cały czas „Żakowski to”, „Żakowski tamto”.
Czytając takie wypowiedzi, czuję się coraz starszy. Pamiętam, że w szkole nauczono mnie, iż „po nazwisku to po pysku”, ale to chyba była jakaś dziwna szkoła. W każdym razie staram się zawsze przestrzegać zasady, że kurtuazja powinna być tym większa, im większa jest różnica poglądów, ponieważ w ten sposób pokazujemy, że jesteśmy pewni siły swoich argumentów.