Windsurfing jest wspaniałym sportem, lecz ma jedną wadę. Musi wiać. A ponieważ nie mogę nieustannie czuwać nad Zalewem Zegrzyńskim, oczekując na wiatr, koniecznością stało się wypracowanie najlepszej metody przewidywania pogodowej przyszłości.
Prognozy prezentowane w telewizji są zbyt ogólnikowe i dostępne tylko wtedy, kiedy nadają je poszczególne stacje, a nie wtedy, kiedy ja ich najbardziej potrzebuję. Olgierd Jarosz, pierwszy dowódca czołgu „Rudy” („Czterej pancerni i pies”), potrafił przepowiadać pogodę z chmur, ale niestety zginął pod Wejherowem. Najstarsi górale praktycznie nie występują na mazowieckich równinach. Co zatem pozostaje? To proste: internet.
Oto moja procedura przewidywania pogody, która pozwala określić warunki atmosferyczne na najbliższe 6 godzin z praktycznie stuprocentową dokładnością. Większość windsurferów w Polsce korzysta z wymienionych poniżej witryn internetowych. Poszczególne obrazki są odsyłaczami do odpowiednich stron.
Podstawowym źródłem informacji jest dla mnie numeryczna prognoza pogody (model UM) sporządzana co 6 godzin przez Interdyscyplinarne Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego:
Dane te konfrontuję z mapami rozkładu wiatrów na terenie Polski publikowanymi przez witrynę Windfinder:
Oprócz map witryna Windfinder udostępnia prognozy numeryczne dla poszczególnych akwenów – w tym dla Zalewu Zegrzyńskiego:
Wszystkie te prognozy porównuję na bieżąco z rzeczywistością, czyli wykresami zmian warunków atmosferycznych, rejestrowanych przez położoną w podwarszawskim Ursusie stację meteorologiczną firmy LAB-EL:
A gdy po takiej analizie mam jeszcze wątpliwości, zawsze mogę zadzwonić do bazy windsurfingowej „Wind Hunters”, gdzie przechowuję w gotowości bojowej swój sprzęt, i dowiedzieć się, czy naprawdę wieje.