Istnieje tendencja do łączenia nowego węzła z takim, który ma już wiele połączeń. Nowi aktorzy będą raczej grać role drugoplanowe w filmach z uznanymi gwiazdami, niż w takich, w których występują same nieznane twarze. Zatem, im bardziej jesteś sławny, tym większe prawdopodobieństwo, że przyciągniesz nowe powiązania.
Podobnie, swego rodzaju „magnetyzm sławy” działa w ewolucji stron WWW i w sieciach wykreowanych przez cytowania naukowe. Strony WWW, do których prowadzi już wiele linków, stają się znane i są naturalnie wybierane przez projektantów stron, którzy chcą zamieścić odnośnik ze swej nowej strony do jakiegoś źródła dalszych informacji. Ludzie cytują słynne artykuły dlatego, że cytują je wszyscy inni, albo dlatego, że istnieje większa szansa, że akurat te teksty czytali. Krótko mówiąc: sława rodzi sławę.
Chciałoby się wierzyć, że istnieje jakaś merytokratyczna zasada leżąca u podstaw tych zjawisk: że strony WWW przyciągają wiele linków, artykuły są często cytowane, a gwiazdy wciąż obsadzane w filmach, ponieważ są dobre. Byłoby dziwne, gdyby nie były. Niemniej jednak sława przynosi coraz większe zyski zarówno dobrym, jak i kiepskim. (Każdy może bez wątpienia podać tu własne przykłady).
Philip Ball „Masa krytyczna. Jak jedno z drugiego wynika”” (508-509)