Dość często w swoim blogu zamieszczam wpisy będące w dużej mierze tłumaczeniem wartościowych materiałów, które znalazłem w różnych miejscach naszej globalnej wirtualnej wioski. Paweł Wimmer uważa, że „zdecydowana większość sieciowych reporterów nie odrabia pracy domowej, a tylko wrzuca informacje na zasadzie ‚podaj dalej'”.
Ta opinia zakolegowała się w moim umyśle z narastającymi wątpliwościami, czy codzienne wpisy nie przyczyniają się do spłycenia zawartości bloga i nadania mu cech pobieżności.
Co mi radzicie?
- Codziennie muskać różne tematy, w dużej mierze zasłyszane tu i ówdzie?
- Dwa-trzy razy w tygodniu zgłębiać ciekawe zagadnienia związane z GTD oraz drogami prowadzącymi do szczęśliwego, bezstresowego życia?