Zasłyszane w kolejce:
„Pewnego razu wybraliśmy się z żoną do hipermarketu w poszukiwaniu papierowych toreb do odkurzacza. Odpowiedni typ znaleźliśmy dopiero w trzecim z kolei sklepie – zadanie nie było wcale takie łatwe. Gdy zadowoleni wróciliśmy do domu, ze zdumieniem stwierdziliśmy, że w bagażniku, obok pudełka z torbami, leży pudło z 52-calowym telewizorem plazmowym. Nie, nie dostaliśmy telewizora w promocji (w promocji to był piekarnik, który leżał na przednim siedzeniu). Kupiliśmy go przy okazji, bo ładny był. Dzięki temu nie będziemy musieli w przyszłości specjalnie jeździć po telewizor, gdy stary odmówi posłuszeństwa! Po prostu wyciągniemy następny ze składziku, w którym przechowujemy nowe graty.”
Szaleństwo to już, czy jeszcze metoda? Oto pytanie na dziś.