Powszechne są obecnie narzekania na przeciążenie informacyjne. Podobno jesteśmy bliscy potopienia się w przepływającej przez nasze życia rzece wiadomości, która przekroczyła już wszelkie stany alarmowe.
Guzik prawda.
Gdyby przebywanie w pobliżu wielkiej ilości informacji było groźne dla człowieka, to nikt nie wychodziłby żywy z miejskiej biblioteki.
Cały problem polega na bezkrytycznym chłonięciu i rozpowszechnianiu wiadomości-śmieci.
Rada na dziś:
Przejdź na dietę informacyjną, prowadź rygorystyczną selekcję wykorzystywanych źródeł informacji i nie przesyłaj znajomym listów elektronicznych z głupimi dowcipami.