W związku z pojawieniem się w sprzedaży telefonu komórkowego iPhone firmy Apple na forach internetowych poświęconych metodzie GTD rozgorzała dyskusja na temat użyteczności tego urządzenia. Przeważa pogląd, że wbudowane w telefon aplikacje mają rewelacyjny interfejs użytkownika, ale bardzo skromną funkcjonalność. Mimo to wiele osób jest gotowych poświęcić wygodę na rzecz mody. Mówią „iPhone jest oszałamiająco piękny, szybki i elegancki, więc będę go używać niezależnie od braków funkcjonalnych”.
Cóż, na takie dictum mam tylko jedną odpowiedź:
„Moja deska windsurfingowa jest także „oszałamiająco piękna, szybka i elegancka”, ale nie zamierzam jej używać do implementacji GTD. Wybieram prostotę zamiast prowizorycznych sztuczek służących klajstrowaniu ułomności jakiegoś urządzenia. Wybieram odpowiednie narzędzie do wykonania zadania, a nie modyfikuję zadanie tak, żeby udało się je wykonać za pomocą mojego ulubionego narzędzia.”