Badania naukowe wskazują, że powyżej pewnego poziomu zamożności nie można zwiększyć swojego zadowolenia z życia poprzez nabywanie kolejnych rzeczy. Szczęścia nie da się kupić. Jak powiedział Tyler Durden, bohater filmu „Fight Club”: „Rzeczy, które masz, w końcu biorą cię w posiadanie.”
Nie wątpię, że już osiągnąłeś lub niebawem osiągniesz stan zaspokojenia swoich podstawowych potrzeb, więc przygotuj się do „dematerializacji”, czyli zmiany swojego stosunku do świata oraz priorytetów działania. W tym celu:
- Ogranicz oglądanie telewizji. Czy naprawdę sprawia ci to taką przyjemność? Czy warto płacić abonament za kilkadziesiąt kanałów dostarczanych przez kabel lub spadających z satelity?
- Machnij ręką na najnowsze wiadomości. Informacyjna rola mediów już się skończyła. Teraz chodzi tylko o wtłoczenie reklam do mózgów niewybrednego grona konsumentów. W tym celu została uruchomiona samonapędzająca się machina produkująca jedynie jak najbardziej szokujące, ale niewiele znaczące pseudowydarzenia.
- Ogranicz przeglądanie Internetu. Sieć zawiera bardzo wiele interesujących treści, ale wymieszane są one z olbrzymią ilością zniekształconych informacji i przykryte grubą warstwą śmieci. Wyznacz sobie limit – na przykład 30 minut dziennie i przeglądaj tylko te strony, które wzbogacają twoją wiedzę.
- Zamiast czasopism czytaj książki. Tak jak i inne media, czasopisma istnieją przede wszystkim po to, żeby ogłoszeniodawcy mogli dotrzeć do konsumentów, a nie po to, żeby czytelnik dowiedział się z nich czegoś pożytecznego.
- Szerokim łukiem omijaj hipermarkety. Nie traktuj ich jako miejsca spędzania wolnego czasu i przyjemnego wydawania pieniędzy. Lepiej pójdź na spacer do parku, przejedź się na rowerze albo wybierz się z dziećmi na basen. Jeśli musisz coś kupić, pójdź do sklepu specjalistycznego, w którym nie będziesz kuszony głupawymi promocjami typu „kup rower, a arbuza dostaniesz za darmo”.
- Obserwuj swoje pragnienia. Jeśli w sklepie lub gdy przeglądasz Internet, masz znienacka ochotę coś kupić, zapisz sobie w notesie to zdarzenie. Jeżeli będziesz świadomy występowania tych impulsów zakupowych, łatwiej ci będzie nad nimi zapanować.
- Używaj „Listy 30-dniowej”. Jeśli naprawdę uważasz, że powinieneś kupić daną rzecz, wpisz ją na „Listę 30-dniową” wraz z datą pojawienia się tego pomysłu. Gdy po 30 dniach będziesz nadal uważał, że ten zakup jest niezbędny, zrealizuj go. W przypadku elektroniki może się okazać, że cena wyrobu przez ostatni miesiąc spadła, więc dodatkowo zaoszczędzisz trochę gotówki. Oczywiście metoda ta nie dotyczy jedzenia oraz przedmiotów codziennego użytku.
- Pozbądź się niepotrzebnych rzeczy. Przedmioty, których nie używasz, nie mają żadnej wartości (chyba, że stanowią pamiątkę). Pozbądź się ich. Oddaj potrzebującym, sprzedaj lub po prostu wyrzuć. Niech nie zagracają twojego otoczenia.
- Znajdź sobie inne formy rozrywki. Zastąp telewizję, internet, gazety i czasopisma ruchem na świeżym powietrzu, uprawianiem sportu, graniem w gry planszowe, majsterkowaniem, tworzeniem dzieł sztuki, czytaniem książek, pisaniem poezji, zabawą z dziećmi, działalnością społeczną na rzecz swojego osiedla, parafii albo organizacji dobroczynnej.
- Kupuj używane. Kupując nowe rzeczy, dopłacasz bardzo dużo za fakt, że nikt przed tobą nie dotykał swoimi łapskami kupowanego przedmiotu. Czasem może ci na tym zależeć, ale w wielu przypadkach nie ma to żadnego znaczenia, więc po co przepłacać?
Na podstawie „Zen Habits: A Guide to Escaping Materialism and Finding Happiness”.