Gdy spotyka cię coś niepomyślnego, zwykle masz ochotę zapytać: „Dlaczego ja? To niesprawiedliwe! Czy ja na to zasłużyłem?”
Moim zdaniem myślenie w kategoriach „czy zasłużyłem na problem, który życie przede mną postawiło, czy nie” jest szkodliwe i niekonstruktywne. Życie nie jest sprawiedliwe, a rozdział radości i smutków następuje poza naszą wolą, zgodnie z prawami rachunku prawdopodobieństwa (albo decyzjami Siły Wyższej). Nie ma co się gniewać na świat, tylko w każdej sytuacji należy dążyć do uzyskania jak najlepszego rezultatu.