Wykształcenie nie gwarantuje w nowoczesnym społeczeństwie sukcesu zawodowego. Na jego osiągnięcie ma wpływ wiele różnych czynników. Bardzo ważne jest znaleźć się w odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu i z odpowiednimi ludźmi. Trzeba zatem poznawać różne miejsca i często w nich bywać oraz poznawać wielu ludzi i często się z nimi spotykać.
Miesiąc: Styczeń 2007
Pusta głowa?
„Oczyść swój umysł” to jedna z głównych zasad metody GTD (Getting Things Done Davida Allena). Polega ona na umieszczaniu w zewnętrznym, godnym zaufania systemie gromadzenia informacji wszystkich pomysłów i spraw do załatwienia chodzących człowiekowi po głowie. W ten sposób mózg zostaje uwolniony od obowiązku pamiętania o tych rzeczach i można go wykorzystać do bardziej twórczych celów (na przykład do myślenia strategicznego).
W tym miejscu krytycy GTD zadają podchwytliwe pytanie: „Czy zatem system ten nakazuje użytkownikowi mieć pustą głowę?”
Oczywiście, że nie. Chodzi nie tyle o wyczyszczenie umysłu, lecz raczej o zabezpieczenie jego zawartości na zewnątrz głowy, o zrobienie trwałej, godnej zaufania kopii zapasowej. Wówczas, jeśli zawiedzie cię pamięć, możesz odwołać się do regularnie aktualizowanej pamięci zewnętrznej. Jeżeli masz do niej pełne zaufanie, osiągasz nadzwyczajny stan bezstresowego istnienia, w którym każdy koniec jest związany z końcem i nie istnieje niebezpieczeństwo utraty żadnej istotnej myśli, która przyszła ci do głowy.
Miłość do młotka
Adepci metody GTD niejednokrotnie zniechęcają się do całego systemu z powodu niezadowolenia z narzędzi używanych do przechowywania list Najbliższych Działań i Projektów. Jeżeli rzeczywiście środki, które stosujesz, zdecydowanie zmniejszają twoją sprawność w posługiwaniu się tymi listami, zastanów się, czy wystarczy wprowadzić drobne udoskonalenia, czy też nadszedł czas na rewolucyjne zmiany. Pamiętaj jednak, że niezadowolenie z narzędzi bywa często tylko wymówką, a problem tkwi gdzie indziej.
Jeśli nie umiesz wbijać gwoździ, nie spodoba ci się żaden młotek. Natomiast, jeśli w swoim życiu wbiłeś już niejeden gwóźdź, nie musisz kochać swojego młotka, żeby zrobić to, co do ciebie należy.
Wybaczaj Amerykanom
Wybaczaj Amerykanom ich gafy, bo wiele z nich wynika z ignorancji, a nie arogancji. Nie denerwuj się, gdy każdą sprawę starają się opisać, stosując bejsbolowe analogie. Żeby lepiej zrozumieć ich spojrzenie na świat przeczytaj artykuł „How not to be a cultural knucklehead in a global business world”. Znajdziesz w nim między innymi następujące wskazówki dla amerykańskich biznesmenów ruszających na podbój globu:
- Mylisz się, jeśli sądzisz, że różnica między Kanadyjczykami a Amerykanami polega tylko na tym, że Kanadyjczycy noszą cieplejsze płaszcze. Różnice kulturowe są znacznie większe. Ich władze mają inną strukturę, prowadzą odrębną politykę zagraniczną, kultywują inne tradycje, a historia ich kraju znacznie różni się od historii Stanów Zjednoczonych.
- Mylisz się, jeśli sądzisz, że w Brazylii mówi się po hiszpańsku. Brazylia została skolonizowana przez Portugalię i dlatego językiem urzędowym jest tam portugalski.
- Mylisz się, jeśli sądzisz, że należy mówić głośniej do ludzi z silnym obcym akcentem, żeby zrozumieli, co chcesz im powiedzieć. Ułatwiaj im zrozumienie twojego przekazu, używając poprawnego, prostego języka pozbawionego wyrażeń gwarowych i żargonu, a nie podnosząc na nich głos i krzycząc. To, że mówią z silnym akcentem, wcale nie oznacza, że mają kłopoty ze słuchem.