Jesteś sprawnym menedżerem. Zarządzasz ludźmi w dużej korporacji, ale masz dosyć płaszczenia się przed szefem. Dojrzewa w tobie myśl, żeby rzucić to wszystko i założyć własny biznes, korzystając ze zgromadzonych oszczędności.
To ciekawy pomysł, ale najpierw zastanów się, czy złość na szefa jest właściwym powodem, żeby „pójść na swoje”. Wierzę, że w zanadrzu masz także jakąś inną, pozytywną motywację! Chęć odciśnięcia piętna na skórze wszechświata albo coś podobnego…
Weź też pod uwagę spostrzeżenie, które sformułował w swojej książce „Effectuation: Elements of Entrepreneurial Expertise” Saras Saraswathy: liderzy korporacyjni i przedsiębiorcy zasadniczo różnią się podejściem czy nawet logiką myślenia i działania.
Logikę menedżerów w dużych organizacjach można określić następującym zdaniem: „na tyle, na ile możemy przewidzieć przyszłość, możemy ją kontrolować”. Podejście to bazuje na następujących zasadach:
- Cele są określone i osiągalne zgodnie z posiadanymi danymi.
- Dane do analiz i testów są znane.
- Do podejmowania decyzji stosuje się określone narzędzia i procedury.
- Można wskazać optymalne rozwiązanie przy założonych ograniczeniach.
- Analiza ryzyk pozwala zminimalizować je lub zmniejszyć ich wpływ w celu osiągnięcia optymalnych wyników.
- Zewnętrzne organizacje są konkurentami i barierami na drodze rozwoju.
Natomiast logikę przedsiębiorców charakteryzuje następujące zdanie: „na tyle, na ile możemy kontrolować przyszłość, nie musimy jej przewidywać”.
Menedżer przewiduje przyszłość i działa w ramach tych przewidywań, zaś przedsiębiorca działa i sprawdza, czy przyszłość chce współpracować i czy rzeczywistość poddaje się jego presji. Jeśli nie, wykorzystuje tę nauczkę przy kolejnej próbie „oszukania przeznaczenia”.
Zastanów się, czy jesteś gotowy zmienić swoje podejście do nieznanej przyszłości?