„Mniej szczepień – masa zachorowań. Czy czeka nas epidemia odry?” – krzyczy nagłówkiem zaniepokojony portal forsal.pl.
W dramatycznym tekście czytamy:
Brak szczepień to główna przyczyna szerzącej się choroby. W ubiegłym roku obowiązkowym szczepieniom nie poddało się 12,8 tys. osób, cztery razy więcej niż w 2009 r.
I dalej:
W 2014 r. na odrę zachorowało w Polsce 110 osób wobec zaledwie 13 cztery lata wcześniej.
Czy to są prawdziwe dane? TAK!
Czy to jest rzetelne dziennikarstwo? Absolutnie NIE!
Dlaczego? Ponieważ prawdziwe dane potraktowano w tendencyjnie wybiórczy sposób, tak żeby pasowały do nieprawdziwej tezy. Zgodnie z oficjalnymi statystykami liczba zachorowań na odrę w Polsce w kolejnych latach od 2002 roku do 2014 kształtowała się następująco:
(photo by: WHO CISID)
Jeśli prawdą byłaby teza, że brak szczepień stanowi główną przyczynę wzrostu liczby zachorowań, jak wytłumaczyć fakt, iż w czterech kolejnych latach 2006-2009 zanotowano więcej przypadków odry niż w roku ubiegłym? Rzetelna odpowiedź brzmi: to są po prostu okresowe fluktuacje nie dające podstaw do formułowania pochopnych wniosków.
Cóż zatem daje taką podstawę? Nie wiem, nie znam się, nie mam dowodów i pieniędzy na prawników, ale jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o…
I pamiętajmy, że w tym roku odra przywędrowała do nas przez ocean z kalifornijskiego Disneylandu…