Zawsze, kiedy nie mogłem zabrać się do jakiejś pracy, moja mama mobilizowała mnie, ironizując:
„Jutro, ach, jutro ja wszystko zrobię,
A dzisiaj jeszcze odpocznę sobie.”
Ale… nie o odwlekaniu i lenistwie jest ten wpis.
Niedawno usłyszałem wypowiedź amerykańskiego fizyka-celebryty doktora Michio Kaku, w której stwierdził on, że podstawową różnicą pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem jest zdolność do rozumienia pojęcia „jutro”. Nie da się ukryć, że to oczywiste uproszczenie celnie definiuje istotę ludzkiej inteligencji. Zdanie sobie sprawy z tego, że oprócz dnia dzisiejszego istnieje jeszcze jakieś „jutro”, jakaś przyszłość, na którą możemy wpływać naszymi postępkami, jest przywilejem, ale i utrapieniem istoty rozumnej.
Nasze troski i zmartwienia są ceną, jaką płacimy za umiejętność przewidywania i planowania przyszłości. Ceną za to, że jako gatunek zdominowaliśmy naszą planetę i zrobiliśmy wiele wspaniałych, ale także i strasznych rzeczy.
Z jednej strony przyjemnie i beztrosko jest żyć tu i teraz, nie dbając o żadne „jutro”. Jak pies – jeść, gdy podstawią miskę albo coś wlezie pod pysk, biegać za patykiem, tarmosić kapcie lub wylegiwać się na słoneczku. Z drugiej jednak strony takie podejście do życia zapewnia wieczną stagnację – „jutro” będzie zawsze takie samo, chyba że zmieni się coś w otoczeniu i trzeba będzie jakoś zareagować.
A ty?
Czy potrafisz zrównoważyć umiejętność czerpania radości z tego, co robisz teraz, z dbaniem o swoje jutro?
Czy twoje „dziś” nie przesłania ci twojego „jutra”?
I odwrotnie: czy twoje „jutro” nie przesłania ci twojego „dziś”?
Zastanów się nad tym…
Jeszcze dziś!
Nie odkładaj tego do jutra! ;-)