Sposób na złośliwego urzędnika

Czy spotkałeś kiedyś złośliwego urzędnika?

Z pewnością nie raz i nie dwa.

Ja też… ale od pewnego czasu już ich nie spotykam.

A wiesz dlaczego?

Ponieważ zapobiegam wylęganiu się złośliwych urzędników w moim otoczeniu.

Doznałem kiedyś olśnienia. Zrozumiałem, że urzędnik to też człowiek, a nie tylko wysunięta ku mnie macka urzędu, który reprezentuje. Że porusza się w gąszczu sprzecznych przepisów i regulacji. Że z różnych przyczyn często nie dysponuje pełną wiedzą na temat spraw, którymi się zajmuje. Że ma swoje radości i smutki, swoje kompleksy i obawy, tak jak każdy z nas. Że boi się, aby ktoś, słusznie czy niesłusznie, publicznie nie podważył jego kompetencji lub wręcz nie obnażył ich braku.

Jako interesant, spotykając się z nieprawidłową twoim zdaniem interpretacją przepisów, masz ochotę rozpocząć walkę z biurokracją ograniczającą twoje możliwości lub naruszającą twoje prawa. Ale dla urzędnika jest to bitwa o jego pozycję zawodową, o przyszłość jego rodziny i o poczucie własnej wartości. Stajesz się zagrożeniem, które należy zniszczyć.

Oczywiście występują przypadki, kiedy machina urzędnicza z zasady działa wadliwie lub gdy posiadane uprawnienia są wykorzystywane do uzyskiwania korzyści osobistych. Takie sytuacje należy ujawniać i tępić w ramach istniejącego porządku prawnego, ale nie tego marginesu spraw dotyczy niniejszy wpis.

Chodzi mi o znacznie większą liczbę kontaktów urzędowych owocujących niepotrzebną eskalacją konfliktu, którego w ogóle mogłoby nie być.

Moje podejście jest następujące:

  1. Po pierwsze zakładam, że urzędnik chce pozytywnie załatwić moją sprawę.
  2. Po drugie zawsze mówię mu „dzień dobry”, ponieważ jest człowiekiem, a nie elementem wyposażenia urzędu.
  3. Po trzecie dziękuję mu za pozytywne załatwienie sprawy.
  4. Jeśli zaś sprawa skręca na niewłaściwe tory, zamiast obnażać niekompetencję urzędnika, pomagam mu znaleźć honorowe, a jednocześnie korzystne dla mnie wyjście. I oczywiście dziękuję mu za pozytywne załatwienie sprawy. Wymaga to pewnej zręczności i zagłębienia się w obowiązujące akty prawne, ale to moja inwestycja, która zawsze procentuje, bo cóż jest lepszego niż „BIZNES BEZ STRESU”! :-)

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.