Pstryknij się w udo. Nie za mocno. Tak, żebyś poczuł lekkie, niebolące uderzenie.
A teraz wyobraź sobie piłkę futbolową na boisku. Trudno byłoby ją wprawić w ruch takim pstryknięciem. Musisz ją kopnąć lub popchnąć ręką.
Ale gdy piłka już się toczy po trawie, wystarczy ją regularnie pstrykać, żeby tak turlała się do końca świata, a nawet o jeden dzień dłużej.
Czasami naprawdę nie chce mi się wyjść pobiegać na stadionie albo poćwiczyć ogólnorozwojowo, albo pozmywać naczyń po obiedzie. I wtedy sobie myślę: „przedwczoraj to robiłem, wczoraj to robiłem, jestem cały czas w ruchu, więc wystarczy niewielkie pstryknięcie, żeby podtrzymać ten stan”. I problem znika! Już wiem, co mam robić!
Wpraw się w ruch! Tak, to wymaga nieco wysiłku, ale potem wystarcza, że będziesz się tylko pstrykał.