Kolejka do kasy wiła się po całym korytarzu. Zniecierpliwieni ludzie pocili się niemiłosiernie, ale cóż poradzić – swoje trzeba odstać. Dawniej było szybciej, ale teraz, po wprowadzeniu komputerów, czas obsługi każdego klienta znacznie się wydłużył. Ach te komputery…
Gdy podszedłem do okienka, ujrzałem powód naszych męczarni. Na biurku stał komputer, a przed nim siedział dziobak. Obsługując mnie, w wielkim skupieniu wdziobał dwoma zakrzywionymi szponami moje imię i nazwisko, ale wprowadzając „TesTeq” poddał się, nie mogąc znaleźć klawisza „Q”. Podpowiedź „z lewej u góry” tylko go rozwścieczyła. „Widzę przecie!” – warknął i zaczął dziobać dalej.
Morał z tej anegdoty jest następujący: komputery stały się standardowym wyposażeniem wielu stanowisk pracy i warto się nauczyć efektywnie z nich korzystać. Nie ma na to lepszej metody niż opanowanie sprawnego, bezwzrokowego wprowadzania tekstów przy użyciu wszystkich dziesięciu palców oraz wprowadzania danych liczbowych za pomocą wydzielonego bloku klawiszy numerycznych. To jest podstawa, to abecadło, to umiejętność, której powinni uczyć w szkole. Ale na naukę nigdy nie jest za późno:
Nie bądź dziobakiem – zacznij naukę i doskonal sztukę dziesięciopalczastego, bezwzrokowego pisania na klawiaturze komputera!
W internecie dostępne są testy szybkości pisania, za pomocą których możesz sprawdzić swoją sprawność w posługiwaniu się klawiaturą.