O co ci chodzi?

OCOCHODZI-150x150Sporo lat temu w artykule „Nastrój chwili” opisałem anegdotę, w której klientka banku zrobiła karczemną awanturę z powodu niekompetencji obsługującej ją pracownicy. Argumentowałem wówczas, że krzyki wcale nie przyspieszyły załatwienia sprawy. Ale teraz sobie myślę, że tej klientce wcale o to nie chodziło. A o co?

Podejrzewam, że chciała odegrać rolę nieustraszonej pogromczyni bankowej biurokracji. Jej głównym celem było „ukaranie” przedstawicielki „imperium zła” i jednocześnie zaimponowanie mężowi swoją bojową postawą. I to osiągnęła, tylko czy warto było tracić na wrzaski kilka godzin słonecznego popołudnia? Być może, ale wątpię, żeby to był przemyślany i skalkulowany koszt tego „sukcesu”.

I tu dochodzimy do meritum: zawsze przed podjęciem jakiegoś działania zadaj sobie pytanie: „O co mi chodzi?” i dodatkowo zastanów się „Czy warto?”. Jeśli warto, to „koko dżambo i do przodu”, ale jeśli o tym nie pomyślisz, prawdopodobnie bezsensownie zmarnujesz swój cenny czas i ograniczone zasoby energii.

Pytanie „O co mi chodzi?” pomoże ci również w wyznaczaniu priorytetów w szerszej perspektywie – w odniesieniu do twojej całej życiowej strategii. Istnieje hipoteza, że dla każdego człowieka można określić specyficzną dla niego liczbę problemów do rozwiązania, dzięki której znajduje się w stanie równowagi psychicznej. Pięć, siedem, dziesięć… nieważne, to kwestia indywidualna, ważne jest to, że każdy z nas zostaje wytrącony z równowagi, kiedy jest ich za dużo lub za mało.

Zbyt duża liczba problemów prowadzi do przeciążenia umysłu i albo zaczynasz gonić w piętkę, albo zamierasz jak jeleń na torach oślepiony światłami zbliżającego się pociągu. Zbyt mała liczba problemów sprawia, że je sobie fabrykujesz, robiąc z igły widły. Dlaczego? Bo dążysz do stanu równowagi, w którym czujesz się potrzebny i gotowy do stawienia czoła wyzwaniom. Mówiąc inaczej, w stanie równowagi czujesz się jak kierowca, który jedzie co prawda krętą, górską drogą, ale w pełni panuje nad pojazdem.

I teraz do brzegu: ponieważ liczba spraw, którą możesz się w danej chwili zajmować jest ograniczona, zawsze powinieneś starannie je selekcjonować. I to jest ten moment, w którym powinieneś zadawać sobie pytanie: „O co mi chodzi?”. Czy chcesz pokrzyczeć w banku, czy rozwiązać problem przelewu, który nie został zrealizowany? Czy chcesz wszystkich wyprzedzić na szosie, czy bezpiecznie dotrzeć do celu podróży? Czy chcesz kupić Roleksa, żeby zaimponować kolegom, czy być niewyróżniającym się, zamożnym człowiekiem, którego stać na dziesięć Roleksów, ale się z tym nie obnosi?

Uczciwa odpowiedź na pytanie: „O co mi chodzi?” bardzo upraszcza życie, ponieważ zmniejsza liczbę decyzji, które trzeba codziennie podjąć. Jeśli wiesz, o co ci chodzi, to wiesz – i to zamyka pole wyboru.

No więc… O co ci chodzi?

* * *

Jeśli podał ci się ten artykuł

albo

ZOSTAN-PATRONEM-BBS-2000x200

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.