Jeśli wierzysz, że wszechmocny, wszechwiedzący i miłosierny Pan Bóg zsyła na ludzi łaskę cierpienia, żeby ich ubogacić, nie czytaj tego wpisu.
Jeśli zamierzasz pochłonąć bestsellerową powieść „Wszechświat kontra Alex Woods” Gavina Extence’a, też powstrzymaj się od czytania tego wpisu, ponieważ możesz dowiedzieć się zbyt wiele o jej treści.
Jeśli jednak skorzystasz z cudownego daru wolnej woli i zdecydujesz się czytać dalej, nie waż się oskarżać mnie o cokolwiek. Pamiętaj, że cię uprzedzałem.
Niezwykłe postępy medycyny w XX i XXI wieku przedłużyły średnią długość naszego życia o około 20 lat. Sukces ten odniesiono bez względu na skalę cierpienia, które przyniósł wielu dożywającym swoich dni staruszkom i ludziom nieuleczalnie chorym.
No właśnie – kiedyś było to dożywanie swoich dni, a obecnie medycyna potrafi sprawić, że dożywanie trwa miesiącami i latami. Bez żadnej nadziei na powrót do normalnego życia i do podstawowej samodzielności. Chyba że jakiś ksiądz wstawi się za chorym u Pana Boga i dolegliwości ustąpią jak ręką odjął. Ale statystyki nie kłamią: łatwiej jest wygrać trzy razy pod rząd milion w Lotto niż stać się dowodem w procesie kanonizacyjnym.
Większość ludzi nie boi się śmierci, ale umierania oraz niepewności i bólu, które się z nim wiążą. Pomyśl, jak zmieniłyby się twoje ostatnie dni, gdybyś wiedział, że możesz samodzielnie i bez poczucia winy podjąć decyzję o właściwej chwili swojego odejścia? Wtedy, gdy jeszcze jesteś w stanie cieszyć się życiem. Jaki miałbyś stosunek do świata, gdybyś wiedział, że odejdziesz godnie i bezboleśnie, a nie przykuty do łóżka i otoczony nieludzką maszynerią wytrwale podtrzymującą krążenie krwi w twoich żyłach?
O tym właśnie jest książka Gavina Extence’a i niektóre z przytoczonych poniżej cytatów:
„Ta historia przypomina nam, że nawet nieprawdopodobne jest możliwe – i czasem naprawdę się zdarza”.
[Gavin Extence, „Wszechświat kontra Alex Woods”, s. 78]
Kiedy nazwiesz jakąś rzecz po imieniu, odbierasz jej moc.
[Gavin Extence, „Wszechświat kontra Alex Woods”, s. 176]
Pogrzeby nie są dla zmarłych – są dla żywych.
[Gavin Extence, „Wszechświat kontra Alex Woods”, s. 202]
Świadomość, że istnieje jakieś wyjście i cierpienie nie przybierze tej najgorszej, niemożliwej do zniesienia formy, stanowiła jeden z głównych powodów, dla których pan Peterson mógł cieszyć się życiem dużo dłużej, niż chciałby w innych okolicznościach.
[Gavin Extence, „Wszechświat kontra Alex Woods”, s. 319]
„Wydawało mi się, że nie warto żyć dłużej, ale byłem w błędzie”.
[Gavin Extence, „Wszechświat kontra Alex Woods”, s. 321]
– Słuchaj – zacząłem – jestem pewny siebie, bo wiem, że zostały tylko dwie możliwości: albo pan Peterson odejdzie spokojnie i bezboleśnie już za kilka dni, albo po sześciu miesiącach, a może nawet roku bezsensownego cierpienia, przywiązany do łóżka i przerażony. Nawet nie będzie mógł powiedzieć, jak bardzo się boi. Możliwe, że pod koniec życia poruszanie oczami będzie szczytem jego możliwości. Pan Peterson nie jest wariatem. Ani ja. Wybraliśmy drogę, która wydaje się przyjaźniejsza.
[Gavin Extence, „Wszechświat kontra Alex Woods”, s. 343]
policja i tak coś zorganizuje. Wiesz, jacy oni są. Tacy sami jak lekarze w szpitalach, chronią tylko własne tyłki, żeby nie narazić się na oskarżenia, że siedzą z założonymi rękami.
[Gavin Extence, „Wszechświat kontra Alex Woods”, s. 369]