Rabaty

DOSKLEPU

MYLCYBER-500x500Tak, wiem, że nie pasuję do dzisiejszego świata, ale pozwól mi uzasadnić, dlaczego uważam te wszystkie czarno-piątkowe, cyber-poniedziałkowe i czarno-tygodniowe obniżki cen za szkodliwy wybryk marketingowy. Czy jestem przeciwny niskim cenom? Ależ skąd! Denerwuje mnie jedynie brak logiki związany z listopadowym szaleństwem.

Jeśli chcesz sprzedać jakiś towar, musisz ustalić jego cenę. Powinna ona być jednakowa dla wszystkich klientów – nie zamierzasz wszak nikogo dyskryminować. Oczywiście mowa tu o cenie detalicznej. W hurcie masz prawo sprzedawać taniej i nie jest to nic zdrożnego, ponieważ w ten sposób płacisz dystrybutorom, pośrednikom i placówkom handlowym za ich usługi. Jakie usługi? Logistykę, magazynowanie, marketing, powierzchnię sklepową i obsługę sprzedaży.

Moje oburzenie budzą natomiast rabaty udzielane ni stąd, ni zowąd, tylko dlatego, że panuje taki rynkowy obyczaj. Zastanów się, co taka obniżka naprawdę oznacza? Uwaga, odpowiedź na to pytanie jest kluczowa! Taka obniżka oznacza, że dany towar można sprzedawać taniej. Czyli… że przez cały rok jest on sprzedawany drożej niż powinien. Marketingowcy w tym miejscu oczywiście powiedzą, że to się opłaca, bo będzie większy obrót, albo że nie wszystkie produkty są w promocji, więc sklep może się odkuć, ponieważ zwabieni taniochą klienci kupią też coś po normalnej (czytaj: zawyżonej) cenie.

Dlaczego uważam, że takie postępowanie jest szkodnictwem? Dlatego, że obnaża ono trzy wstydliwe prawdy:

  1. Skoro sprzedawca może sprzedawać towar taniej, żeby zwiększyć obrót, to chyba powinien to robić przez cały rok! Lepiej zwiększać obrót przez 365 dni w roku niż przez jeden czy dwa! Coś tu jest nie tak!
  2. Skoro sprzedawca może sprzedawać towar taniej, to znaczy, że… przez cały rok ordynarnie ożyna klientów!
  3. Skoro sprzedawca obniża cenę towaru, to zapewne uważa, że nie jest on wart swojej „normalnej” ceny. Promocje odzierają towar z jego wartości!

To ostatnie zdanie: „Promocje odzierają towar z jego wartości!” jest tu najważniejsze.

Moja książka „Mylneryki. Ilustrowany katalog błędów, skłonności i złudzeń poznawczych” kosztuje 67 złotych. Oznacza to, że oczekuję od każdego czytelnika takiego właśnie wynagrodzenia za mój wielomiesięczny trud studiowania literatury na temat pułapek poznawczych, opracowywania ich definicji, pisania mylneryków oraz finansowania i nadzorowania prac redakcyjnych, graficznych i drukarskich. Oczekuję takiego wynagrodzenia, ponieważ końcowy efekt (wyróżniony na tegorocznych Międzynarodowych Targach Książki w Krakowie) jest wart tej właśnie ceny! Nie 25% niższej, ale i nie 50% wyższej. To uczciwa cena odpowiadająca wartości książki. Nie mam wpływu na to, czy potencjalny nabywca ją zaakceptuje, czy nie, ale nigdy nie poczuje się oszukany.

Czy zatem w ogóle nie uczestniczę w czarno-piątkowym i cyber-poniedziałkowym szaleństwie? Uczestniczę, ale na swoich zasadach. Obowiązujący jeszcze dziś kod TERAZ nie obniża ceny książki, tylko przerzuca na mnie koszt priorytetowej przesyłki. W ten sposób zachowuję spójność oferty. Płacę z własnej kieszeni za to, żeby do Ciebie, Droga Czytelniczko i Drogi Czytelniku, dotarło dzieło o określonej wartości, a nie byle co, byle jak, byle jak najtaniej.

I cieszę się, że tak wiele osób już doceniło to moje podejście. Bardzo Wam dziękuję za zakupy!

2 myśli w temacie “Rabaty

  1. To jest skuteczne, a skoro jest skuteczne, to jest przeciwszkodliwe… z marketingowego punktu widzenia. Wykorzystuje także celowo cały wachlarz błędów poznawczych, które są opisane w Mylnerykach. Wiedząc które to, i że w ogóle jakieś, mamy większe szanse w tej grze. A przykład z mojego podwórka: Kupiłem miesiąc temu oprogramowanie, z dużym rabatem. Wczoraj było w promocji CyberMonday w takiej samej, obniżonej cenie. I czuję się z tym dobrze. Efekt potwierdzenia?

    Polubienie

  2. @Dawid: Całkowita zgoda. Czasem wyłazi ze mnie marzyciel i zapominam o kardynalnej zasadzie, że jeśli coś jest głupie, ale działa, to znaczy, że wcale nie jest takie głupie!

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.