W metodzie Getting Things Done (GTD) Davida Allena swoje większe zamierzania nazywasz projektami i umieszczasz na dwóch listach: lista „Projekty” zawiera to, czym zamierzasz się teraz aktywnie zajmować, zaś lista „Kiedyś/może” zawiera to, co świadomie odkładasz na później. Odkładasz, ponieważ wiesz, że teraz nie masz ani czasu, ani środków, ani ochoty, żeby się za nie wziąć. Długoletni czytelnik Biznesu Bez Stresu Krzysztof J. Bytomski wpadł na rewelacyjny pomysł i dodał do swojego systemu trzecią listę.
Jego lista „Świadoma rezygnacja” zawiera wszystkie te projekty, których postanowił nie realizować. Uważam, że jest to genialne uzupełnienie GTD. Bo na czym polega istota metody Getting Things Done? Chodzi w niej o uwolnienie umysłu od natrętnych myśli i stworzenie w ten sposób przestrzeni do twórczego i skutecznego działania!
To właśnie po to zapisujesz sobie przedsięwzięcia, nad którymi aktualnie pracujesz (lista „Projekty”) i przedsięwzięcia odłożone na bliżej nieokreśloną przyszłość (lista „Kiedyś/może”). Wydawać by się mogło, że to wyczerpuje katalog myśli, które mogą cię nękać. Ale tak nie jest. Bardzo często, mimo że podjąłeś decyzję o definitywnej rezygnacji z czegoś, sprawa ta powraca i wciąż ci mąci w głowie. I ponownie rozpatrujesz wszystkie ZA i PRZECIW, i ponownie dochodzisz do wniosku, że gra jest niewarta świeczki. Te natrętne nawroty wątpliwości stoją w jawnej sprzeczności z jednym z aksjomatów metody Davida Allena:
Nie ma powodu, aby dwa razy zastanawiać się nad tą samą sprawą, chyba że sam tego chcesz.
[David Allen, „Getting Things Done”, (2015, PL), s. 61]
Lista „Świadoma rezygnacja” jest rozwiązaniem tego problemu!
Na przykład podczas pobytu nad jeziorem wpadasz na pomysł, że fajnie byłoby mieć tam weekendowy domek letniskowy. Ale potem, po przemyśleniu sprawy i konsultacjach ze znajomymi dochodzisz do wniosku, że jednak to nie dla ciebie, bo nie chcesz do końca życia jeździć w to samo miejsce, nie chcesz tracić piątkowych i niedzielnych popołudni w korkach i nie uważasz odkurzania, mycia szyb, koszenia trawy i grabienia liści za szczyt marzeń o sobotnim wypoczynku. Za te same pieniądze wolisz organizować sobie wypady do różnych miejsc, gdzie będzie na ciebie czekał wysprzątany pokój, a gospodarz zapewni ci atrakcje, na których zakup i utrzymanie cię nie stać.
Wpisz na listę „Świadoma rezygnacja” domek nad jeziorem wraz z uzasadnieniem, dlaczego nie wchodzisz w ten projekt. Okresowo przeglądaj tę listę oraz zaglądaj do niej, kiedy jakaś niesforna myśl ośmieli się powrócić na jawie lub we śnie.
Bardzo podoba mi się ten pomysł, więc od dziś mój system GTD zawiera trzy listy projektów:
- „Projekty” – projekty, na których realizacji TERAZ się skupiam.
- „Kiedyś/może” – projekty, które wysłałem w PRZYSZŁOŚĆ.
- „Świadoma rezygnacja” – projekty, które świadomie pozostawiłem w PRZESZŁOŚCI niezrealizowane .
Spróbuj! Mam nadzieję, że ta dodatkowa lista i tobie pomoże całkowicie oczyścić umysł!
Genialne !
Twórczy umysł produkuje masę koncepcji, które w różnych postaciach powracają w trakcie realizacji projektów na które się zdecydowaliśmy. Ale dotychczas proces dojścia do decyzji, który projekt ma zostać wybrany, faktycznie nie był do końca udokumentowany. Teraz wszystko będzie jasno i klarownie, bez zbędnego wydłużania listy „może kiedyś”.
Gratulacje dla pomysłodawcy :)
PolubieniePolubienie
@Kuba Dirska: Tak, uważam, że ta lista jest niezbędnym uzupełnieniem GTD!
PolubieniePolubienie
Dzięki! Miło przeczytać, że miało się rewelacyjny pomysł (i to w obszarze metody GTD, w której jesteś ekspertem…) Wynika z tego, że warto częściej dzielić się swoimi pomysłami…
PolubieniePolubienie
@Krzysztof J. Bytomski: To ja dziękuję! Podzieliłem się tym pomysłem również na forum GTD Connect, gdzie niektórzy dyskutanci uznali go za rewelację!
PolubieniePolubienie