W dziewiętnastym rozdziale swojej mądrej książki „The Art of the Good Life” („Sztuka dobrego życia”) Rolf Dobelli przytacza anegdotę, która może być inspiracją do rozmyślań podczas dzisiejszych, tradycyjnych wypraw na cmentarze. Oto ta anegdota:
Kiedy Terry Pearce zadzwonił do swojego przyjaciela Gary’ego, usłyszał w słuchawce następujący komunikat: „Cześć, tu Gary. To nie jest maszyna odpowiadająca na telefony, ale zadająca pytania. Te pytania to: ‚Kim jesteś?’ i ‚Czego chcesz?'”. Po krótkiej pauzie głos kontynuował: „Jeśli myślisz, że te pytania są trywialne, zważ, że 95% ludzi przechodzi przez życie, nigdy sobie na nie nie odpowiadając”.
Stojąc na grobem moich bliskich zastanawiam się:
- Kim byli?
- Czego chcieli?
Mój Tata był Budowniczym Warszawy. Chciał, żeby ludziom żyło się dobrze i wygodnie w jego ukochanym mieście. Chciał też, żeby jego „synok” wyrósł na przyzwoitego i zaradnego człowieka.
Moja Mama była Uśmiechniętą Panią (*). Chciała, żeby ludzie wokół niej byli szczęśliwi i nie rozpamiętywali krzywd, które im wyrządzono. Chciała też, żeby jej syn zrealizował swoje marzenia i wykorzystał przekazany mu w genach potencjał.
A ja? Czy spełniam pokładane we mnie nadzieje i czy przekazuję je następnym pokoleniom? A może robię zupełnie coś innego? Aby się tego dowiedzieć, zadaję sobie dwa pytania:
- Kim naprawdę jestem?
- Czego naprawdę chcę?
A ty?
Ty też możesz!
Stań się członkiem elitarnego klubu 5% ludzi, którzy zadają sobie takie pytania i swoją postawą formułują na nie wspaniałe odpowiedzi!
Dobry post na detox po-Halloween-owy!
PolubieniePolubienie
Dobrze, że są ludzie, którzy krzewią świadome podejście do życia i na każdym kroku wrzucają kamyczek do ogródka strefy komfortu i automatycznego przechodzenia przez naszą bądź co bądź szarawą codzienność. Kudos, TesTeq, bo prawdziwą sztuką jest to robić prostą formą i precyzyjnym językiem.
PolubieniePolubienie
@Anna: Mam nadzieję, że pomogło!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
@Michał Rycicki: Dziękuję bardzo za tak dobrą ocenę moich wysiłków. Staram się.
PolubieniePolubienie
Hm… W sumie to dość standardowe pytania w sekretariacie :) Rozumiem, że Gospodarz przenosi sprawę na poziom sekretariatu Prezesa Życia? :D
PolubieniePolubienie
@pak445: W sekretariacie odpowiadamy banalnie: naszym nic nie mówiącym imieniem i nazwiskiem oraz sprawą, z którą przyszliśmy. Dawniej przynajmniej nazwisko (na przykład „Kowalski”) mówiło, kim naprawdę jesteśmy.
PolubieniePolubienie
Tak… nawet jak się teraz podpiszę „Kowalski” to mi nie uwierzysz… Ech… co fake newsy zrobiły z ludźmi…
PolubieniePolubienie
@pak4: Przedstawianie się jako „Kowalski” to zbyt ograny numer, żeby dać się na niego nabrać. :-)
PolubieniePolubienie