Problem trzech ciał

3CIALAZawstydziłem się. Do tej pory żyłem w nieświadomości, czym jest problem trzech ciał. Wiedziałem, że obliczenie trajektorii ruchu dwóch oddziałujących na siebie grawitacyjnie ciał jest stosunkowo proste. Natomiast nie zdawałem sobie sprawy z tego, że w przypadku trzech i większej liczby ciał o porównywalnych masach zagadnienie to tak się komplikuje, że ich ruch bardziej przypomina chaos niż rozwiązanie odpowiedniego układu równań różniczkowych. „Problem trzech ciał” to tytuł powieści fantastyczno-naukowej chińskiego pisarza Liu Cixina. Książki, która prezydentowi Barackowi Obamie dała „odpowiednią perspektywę w zmaganiach z Kongresem”.

Liu Cixin wpadł na kilka ciekawych pomysłów, wykreował kilka światów i rozdrapał rany, które pozostawiła na ciele chińskiego społeczeństwa Wielka Proletariacka Rewolucja Kulturalna zainicjowana w 1966 roku przez przewodniczącego Mao. Dla osób takich jak ja, które niewiele wiedzą o niedawnej historii Chin, „Problem trzech ciał” jest ciekawą wycieczką historyczną. Niestety nie potrafiłem się ani zaprzyjaźnić z bohaterami tej powieści, ani wciągnąć w jej akcję. Cały czas miałem wrażenie, że czytam licealne wypracowanie, a nie zapierającą dech w piersiach relację z dramatycznych wydarzeń związanych z ratowaniem ziemskiej cywilizacji. Może to wina tłumaczenia, którego dokonano z przekładu amerykańskiego, przez co polskie wydanie znacznie oddaliło się od chińskiego oryginału.

Nic to. Przeczytane, przetrawione, cytaty wynotowane ku pożytkowi potomnych!

W Chinach każda myśl, która ośmieli się bujać w obłokach, spadnie z powrotem na ziemię. Zbyt mocna jest siła przyciągania rzeczywistości.

[Liu Cixin, „Problem trzech ciał”, s. 18]

Czy to możliwe, że między ludzkością i złem istnieje taki związek jak między oceanem i górą lodową pływającą po jego powierzchni? Zarówno ocean, jak i góra lodowa są z tego samego materiału. To, że góra lodowa wydaje się czymś odmiennym, wynika tylko stąd, że ma inny kształt. W rzeczywistości jest tylko drobną częścią ogromnego oceanu…

Nie można oczekiwać od ludzkości moralnego przebudzenia, tak jak nie można się spodziewać, że ludzie uniosą się nad ziemię, ciągnąc się za włosy. Moralne przebudzenie wymaga interwencji siły spoza rodzaju ludzkiego.

[Liu Cixin, „Problem trzech ciał”, s. 30]

– Otóż w sprawach politycznych, takich jak twoja, organy prokuratury i sądy są raczej zbyt surowe niż zbyt pobłażliwe. Jest tak dlatego, że potraktowanie cię zbyt surowo byłoby błędem w metodzie, natomiast zbyt łagodnie – błędem politycznym.

[Liu Cixin, „Problem trzech ciał”, s. 43]

– Ma pan rację. Do popełnienia zbrodni można wykorzystać nawet rybę. Prowadziłem kiedyś sprawę morderstwa. Pewna suka odcięła mężowi klejnoty rodowe. Wie pan, czego użyła? Zamrożonej tilapii, którą wyjęła z lodówki. Płetwa na jej grzbiecie była ostra jak brzytwa…

[Liu Cixin, „Problem trzech ciał”, s. 64]

– Myślisz, że zapomnimy, że masz usta, jeśli nie będziesz ich cały czas używał?

[Liu Cixin, „Problem trzech ciał”, s. 72]

Kobieta powinna być jak woda – przepływać lub opływać wszystko.

[Liu Cixin, „Problem trzech ciał”, s. 135]

Za sprawami, których nie można wyjaśnić, zawsze ktoś się kryje.

[Liu Cixin, „Problem trzech ciał”, s. 153]

Pseudonauce daje się zwieść wielu najlepszych naukowców, którzy niekiedy poświęcają jej całe życie. Boi się ona tylko jednego rodzaju ludzi – iluzjonistów. Ich trudno oszukać. W rzeczy samej wiele pseudonaukowych mistyfikacji zdemaskowali iluzjoniści.

[Liu Cixin, „Problem trzech ciał”, s. 157]

Większość ludzi nie chciała się okazać niezastąpiona, bo zdawali sobie sprawę, że w przypadku takich ściśle tajnych programów osobie zatrudnionej na kluczowym stanowisku technicznym byłoby bardzo trudno uzyskać przeniesienie. Tak więc wszyscy celowo starali się wykazać niższymi umiejętnościami, niż w istocie mieli.

Nie mogli jednak wydać się zbyt niekompetentni, więc jeśli dowódca kazał im skierować się na zachód, udawali głupków i ze wszystkich sił brnęli na wschód. Mieli nadzieję, że w głowie dowódcy zrodzi się myśl: „Ten człowiek naprawdę się stara, ale ma ograniczone umiejętności. Nie ma sensu go tu trzymać, bo tylko przeszkadza”. I dzięki tej metodzie wielu faktycznie udało się uzyskać przeniesienie.

[Liu Cixin, „Problem trzech ciał”, s. 176]

– O wielki cesarzu, to tylko mechaniczne działania, nie mądrość. Każda z tych nisko urodzonych jednostek jest zaledwie zerem. Całość może nabrać znaczenia dopiero wtedy, gdy doda się do niej jako jedynkę kogoś takiego jak ty – powiedział z przypochlebnym uśmiechem Newton.

[Liu Cixin, „Problem trzech ciał”, s. 250]

– Niedawno wszedł na ekrany film pod tytułem „Klon”. Nie wiem, czy go widziałaś. Pod koniec przed grobem czerwonogwardzistów, którzy zginęli podczas wojen frakcyjnych, stoją dorosły i dziecko. Dziecko pyta: „Czy oni są bohaterami?”. Dorosły odpowiada, że nie. „Wrogami?” – pyta dziecko. Dorosły odpowiada, że też nie. „No to kim?” – pyta znowu dziecko. „Historią” – odpowiada dorosły.

[Liu Cixin, „Problem trzech ciał”, s. 348]

Nie wiemy, jaka jest cywilizacja pozaziemska, ale wiemy, jacy są ludzie.

[Liu Cixin, „Problem trzech ciał”, s. 367]

6 myśli w temacie “Problem trzech ciał

  1. W Chinach każda myśl, która ośmieli się bujać w obłokach, spadnie z powrotem na ziemię. Zbyt mocna jest siła przyciągania rzeczywistości.

    …pisane z chińskiej perspektywy…

    — Której nie znam dogłębnie, ale ośmielę się uzupełnić, iż myśl bujająca zwiewnie i nieszkodliwie może być przywiedziona do spadu brutalniej, niż abstrakcyjnie bujająca myśl brutalna i zamordystyczna, której się tam niekiedy daje nadspodziewanie długie lease of life

    Polubienie

  2. Ja mam wrażenie, że to pisanie jak „licealne wypracowanie” to częsty problem literatury popularnej. Łapałem się z tym przy ichnim Liu, tamtejszym Abdułłajewie, czy naszej Cherezińskiej (niech będzie, że wymienię trzy ciała). I za każdym razem jeszcze jakaś MaBeNa przerzuca przez powieść towar do głowy czytelnika. Liu w tym towarzystwie przynajmniej bywa zabawny.

    PS.
    Swoją drogą, zamiast muru między Meksykiem a USA, ja chcę muru między MaBeNą a kulturą i sztuką. Jednostronnego. To znaczy kultura i sztuka mogą przenikać do MaBeNy, ale wara od przenikania w drugą stronę.

    Polubienie

  3. @pak4: „Pisarze” często wpadają w pułapkę pisania na tematy, które wydają się chodliwe. I próbują pisać na podstawie schematów narracyjnych przygotowanych przez „specjalistów”.
    Mimo całego szacunku dla technologicznej pomysłowości Daniela Suareza („Demon”, „Wolność”, „Change Agent”), jego postaci i ich przygody są właśnie na poziomie wypracowania.
    Również druga po „Marsjaninie” książka Andy’ego Weira („Artemis”) jest słaba. A „Marsjanin” – moim zdaniem – przede wszystkim zaciekawia formą dziennika (blogu).

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.