W 2006 roku zacząłem prowadzić dziennik sportowy, w którym po każdym biegu pilnie zapisuję pokonany dystans, czas i warunki atmosferyczne. Zacząłem nieśmiało od 317 kilometrów rocznego przebiegu, żeby w 2016 roku dojść do ponad 100 kilometrów miesięcznie. Gdy podliczyłem to wszystko, okazało się, że przez 12 lat dobiegłem do Władywostoku! Nie do Władysławowa, nie do Białegostoku, ale do Władywostoku nad Morzem Japońskim! Mój biegowy licznik pokazuje dziś ponad 10 tysięcy kilometrów! I to nie jest moje ostatnie słowo!
Dzięki uprzejmości Google sporządziłem mapkę pokazującą trasę, którą bym przemierzył, gdybym naprawdę pobiegł tam, gdzie kończą się tory Kolei Transsyberyjskiej. ;-)
To będzie jakieś 700.000 – 750.000 kcal. Żeby dotrzeć do Władywostoku TesTeq spalił jakieś 100 kg TesTeqa.
PolubieniePolubienie
@Ruzio: O, kurczę, to spaliłem wszystko, a nawet więcej! ;-)
PolubieniePolubienie
Nie mogę się doczekać kiedy ktoś wreszcie wymyśli sposób na przechwytywanie całej tej energii, która rozprasza się w powietrzu. Żeby tak móc chociaż telefon naładować tym bieganiem… Tak czy inaczej, gratuluję przebiegu!
PolubieniePolubienie
W ramach postanoworocznień pozwoliłam sobie założyć endomondo żeby też mieć statystyki.
Lepiej późno, niż… ;roll;
Gratulacje, pozdrowienia!
Samych pomyślnych i imponujących przebiegów Wszystkim!!!
PolubieniePolubienie
@Anna: Dziękuję za gratulacje! Pomysł rewelacyjny! Zakładamy start-up?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
@a_cappella: Dziękuję za gratulacje! Młodzież zakłada endomondo, a ja ciągle skrobię w kajeciku… ;-)
PolubieniePolubienie
@Anna: Już wymyślono niejedno takie urządzenie. Kołowrotek dla chomika napędzający dynamo. Rower stacjonarny zasilający ładowarkę, z której można naładować rzeczony telefon. Osobiście kiedyś używałem zegarek mechaniczny nakręcający się samoczynnie przy noszeniu go. Ubranie wytwarzające energię elektryczną z ciepła noszącej go osoby. No i rzecz jasna Matrix ;-)
Ale najbardziej powalającym pomysłem, jaki znam, było urządzenie wymyślone przez argentyńskiego hodowcę bydła, które gromadziło bąki wypuszczane przez pasącą się krowę. Jest w nim dużo metanu, a krowa tyle ich wytwarza, że system odzyskiwania metanu z bąków krowy był ponoć ekonomicznie opłacalny.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
@Ruzio: Widzę, że kompletuje nam się zespół startupowy! Obyśmy tylko nie sprowadzili całego przedsięwzięcia do zbijania bąków… ;-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
@Ruzio, o krowich bąkach słyszałam i mój mąż ma taki zegarek; o reszcie nie mialam pojęcia. Zauważ, że przykład z kołowrotkiem i rowerkiem dotyczy odzyskiwania, lub raczej przenoszenia, energi z urządzenia. Mnie chodzi o tę energię, która się rozprasza. Coś bliżej tego zegarka, albo jeszcze lepiej ubrania przetwarzającego ciepło. O tak, takie ubranie to jest coś! Masz jakich link gdzie można sobie o tym przeczytać?
PolubieniePolubienie