Fakty nie mają znaczenia

WINBIGLYAmerykański statystyk Nate Silver zyskał sławę, precyzyjnie przewidując przebieg karier czołowych bejsbolistów oraz wyniki wyborów prezydenckich w 2008 i 2012 roku. Kiedy w 2015 roku Donald Trump ogłosił, że startuje w wyścigu do Białego Domu, Silver wycenił jego szanse na 2%. I to był błąd, który wraz z nim popełnili również inni eksperci oraz uznane sondażownie. Co ich zmyliło? Fakty!

Szklaną kulą, którą dotąd posługiwali się progności, była statystyka oparta na rzeczywistości. Teraz przestało to działać, ponieważ zaczęliśmy żyć w wirtualnym świecie wykreowanym na potrzeby kampanii politycznych, PR-u i marketingu.

Kiedy Nate Silver ogłosił, że Donald Trump ma 2% szansy na wygranie wyborów, na scenę wkroczył Scott Adams, twórca słynnych komiksów o korporacyjnym ludku Dilbercie. Wkroczył nie po to, żeby wyśmiać świat polityki, ale żeby całkiem poważnie wykazać, iż znacznie lepiej od statystyków rozumie przemiany społeczne, jakie zachodzą w XXI wieku. Adams skontrował przepowiednię Silvera twierdzeniem, że szanse Trumpa na prezydenturę wynoszą 98%. Pamiętajmy, że działo się to wtedy, kiedy Partia Republikańska miała jeszcze całe grono innych, „lepszych i poważniejszych” kandydatów.

Co ciekawe, Scott Adams nigdy nie identyfikował się z programem Donalda Trumpa, lecz dostrzegł w miliarderze Mistrza Perswazji, który jest zdeterminowany, żeby dopiąć swego. Mistrz Perswazji wymyka się analizom i prognozom opartym na faktach, ponieważ tworzy własne Pole Zniekształcania Rzeczywistości, tak jak Steve Jobs, Warren Buffett i Charlie Munger.

O tym wszystkim czytam właśnie w najnowszej książce Adamsa „Win Bigly: Persuasion in a World Where Facts Don’t Matter”, czyli w wolnym tłumaczeniu: „Wygraj z mocą wodospadu: Perswazja w świecie, gdzie fakty nie mają znaczenia”). Jeszcze nie wgłębiłem się na dobre w tę lekturę, a już zaznaczyłem sobie następujące cytaty:

Wygrana rozwiązuje większość problemów.

[Scott Adams, „Win Bigly”, Kindle loc. 87]

Zgodnie ze światopoglądem podzielanym przez większość ludzi istnieje jedna, obiektywna rzeczywistość, którą możemy zrozumieć za pomocą rygorystycznego wnioskowania na podstawie starannie zebranych faktów. Konsekwencją tego przeświadczenia jest wyobrażenie, że niektórzy z nas doznali już oświecenia opartego na dowodach oraz na nauce i logice, a teraz starają się pomóc pozostałym zobaczyć świat we „właściwy” sposób. (…) Problem polega na tym, że każdy z nas uważa się za oświeconego. I zakładamy, że ludzie, którzy nie podzielają naszych poglądów, po prostu potrzebują lepszych faktów i zapewne lepszych mózgów, żeby się z nami zgodzić. Taki filtr nałożony na rzeczywistość uszczęśliwia większość z nas, ponieważ postrzegamy siebie jako „tych mądrych” oraz udaje nam się całkiem nieźle przewidywać przyszłość… Ale tylko dlatego, że efekt potwierdzenia (czyli skłonność do interpretowania faktów na korzyść wyznawanych poglądów) sprawia, iż przyszłość wygląda tak, jak my sami chcemy ją widzieć. Oczywiście w rozsądnych granicach.

[Scott Adams, „Win Bigly”, Kindle loc. 122]

Jeśli przyglądałeś się całej kampanii wyborczej i doszedłeś do wniosku, że Trump jest tylko szczęśliwym błaznem, to przegapiłeś jedną z najważniejszych zmian postrzegania rzeczywistości w historii rodzaju ludzkiego.

[Scott Adams, „Win Bigly”, Kindle loc. 294]

11 myśli w temacie “Fakty nie mają znaczenia

  1. ciekawe podejście
    zapraszam również do dyskusji www_rafalszrajnert_pl/czym-jest-neuro-lingwistyczne-programowanie-nlp

    Polubienie

  2. Jo z kolei wylicyłek, ze jest na 50,1% pewne, ze prezydentowanie pona Trumpa bedzie trwało krócej niz śtyry roki. Cy mom racje? Tego dowiemy sie najpóźniej za trzy roki. No… za trzy i kapecke :)

    Polubienie

  3. @owcarek podhalański: Mam nadzieję, że nie życzysz Panu Trumpowi kłopotów zdrowotnych. Moim zdaniem tylko one mogą go przedwcześnie wykwaterować z Białego Domu.

    Polubienie

  4. „przestało to działać, ponieważ zaczęliśmy żyć w wirtualnym świecie wykreowanym na potrzeby kampanii politycznych, PR-u i marketingu.”

    Nie sądzisz, że jest to spore (aby nie rzec: gigantyczne) uproszczenie? Zastanówmy się tylko nad tym czym jest „fakt” i czy mamy do niego (lub kiedykolwiek mieliśmy) dostęp bezpośredni.
    Jeśli zgilotynowanie Ludwika XVI było faktem, to bezpośredni dostęp mieli tylko członkowie licznie zgromadzonej wokół szafotu gawiedzi. Reszta świata już nie. A mój lub Twój dostęp do tego faktu wynika ze współdziałania rzeszy pośredników tworzących narrację. Mamy wyrobione zdanie na nieomal wszystko mimo że bezpośrednio nie doznaliśmy nieomal niczego. I tak jest od wielu setek lat. Rzeczywistość doznawana jest w znacznej części wynikiem kreacji „na potrzeby”. Od pierwszej sumeryjskiej tabliczki glinianej.

    Tak, że nie zaczęliśmy żyć w jakimś innym, wirtualnym świecie „wykreowanym na potrzeby” Zaczęliśmy żyć w świecie, w którym każdy dostał do ręki narzędzia tejże kreacji, powielania i rozpowszechniania. Każdy może poinformować wszechświat o swoich uprzedzeniach, strachach, braku wiedzy lub wierze w zabobony. Każdy może manipulować i być manipulowanym.

    A to jest doprawdy bardzo duża różnica tworząca zupełnie nową jakość.

    Polubienie

  5. @telemach: Dzięki za ten komentarz! Masz rację. Co więcej, w swojej książce Adams wcale nie twierdzi, że „zaczęliśmy żyć w wirtualnym świecie”. To moja, chyba źle sformułowana, próba uwypuklenia różnicy pomiędzy statystykiem Silverem, któremu wydaje się, że rozumie świat, a Adamsem.
    Adams posuwa się jeszcze dalej, zwracając uwagę, że nawet „zeznania” naocznych świadków jakiegoś wydarzenia często opisują zupełnie różne rzeczywistości. Bo każdy ma swoją interpretację wynikającą z własnych filtrów (uprzedzeń). Media elektroniczne tylko wzmacniają te nasze filtry.

    Polubienie

  6. Jo z tym ponem Trumpem miołek na myśli racej powtórke z pona Nixona. Natomiast kłopotów zdrowotnyk ocywiście absolutnie mu nie zyce. Ba jednak… je tyz kapecke biere pod uwage. A dokładniej – ze jego zdrowiu moze zaskodzić abo FBI, abo jakiesi inkse mniej lub bardziej formalne słuzby,

    Polubienie

  7. @owcarek podhalański: A czy nie jest, Owczarku, tak z tą anty-Trumpową opozycją w USA, jak z anty-PiSową w Polsce? Dużo gadają, a karawana jedzie dalej…

    Polubione przez 1 osoba

  8. Cóz… zbyt duzo nie wiem i zbyt mało wiem, coby ftórejkolwiek z moik prognoz dlo pona Trumpa dać więkse sanse niz 51%. Co inksego, kieby pon Trump zył w XIX wieku, bo tak jakosi na XIX-wiecnej Hameryce znom sie lepiej niz na XXI- wiecnej. Ale wte… zdoje sie, ze nawet przodków obecnego pona prezydenta w tym kraju jesce nie było.

    Polubienie

  9. @owcarek podhalański: To oznacza, że Ameryka przeszła metamorfozę po przybyciu Trumpów. Kolumb ją odkrył, Trumpowie odmienili!

    Polubienie

  10. Z tym, ze Trumpowie odmienili Hameryke – chyba mos TesTeqecku racje. Z tym, ze pon Kolumb jom odkrył… zastanawiom sie… :)

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.