Wyobraź sobie tabelkę. Ma dwie kolumny. Prawa nazywa się „CO?” i zawiera listę spraw do załatwienia. Lewa nazywa się „KTO?” i do każdej sprawy przyporządkowuje odpowiedzialną za nią, konkretną osobę. Proste? Proste! A jednak okazuje się, że niewielu jest ludzi, którzy zdaliby „egzamin tabelkowy”.
Jestem pewien, że w twoim życiu istnieje co najmniej jedna „niczyja” sprawa. Jestem też pewien, że w przypadku co najmniej jednej ze spraw masz wrażenie, że kilka osób „powinno coś z tym zrobić”. Zarówno pierwsza, jak i druga sytuacja stanowi poważny błąd, którego konsekwencją jest nie tylko oblanie „egzaminu tabelkowego”, ale też gromadzenie się spraw, które już dawno mógłbyś mieć z głowy.
Jeżeli nikomu nie powierzyłeś danego zadania, to naturalne jest, że nikt nic nie zrobi, nawet jeśli ma najlepsze chęci. Dlaczego? Ponieważ najprawdopodobniej nie domyśla się, że jest coś do zrobienia. O sprawie wiesz tylko ty i jest to twoja słodka tajemnica. ;-)
Natomiast gdy wiele osób ma „zająć się problemem”, każda z nich uważa, że ktoś inny odpowiada za całość. Stąd rodzi się niechęć do wychodzenia przed szereg i przejawiania zbytniej inicjatywy.
Piękna zasada „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego” sprawdza się tylko w małych zespołach, kiedy wspólny cel i entuzjazm sprawiają, że każdy rzuca się niczym siatkarz, żeby podbić spadającą na parkiet piłkę. Ale gdy na boisku jest pięćdziesięciu zawodników i nadlatuje trzydzieści piłek, każdej z nich musisz przydzielić odbierającego. W przeciwnym wypadku ludzie boleśnie się pozderzają i podepczą, a piłki majestatycznie przelecą tuż obok nich.
Zapamiętaj więc hasło prawy do lewego.
W twojej tabelce do każdej pozycji w lewej kolumnie („CO?” czyli sprawa do załatwienia) przypisz jedno i tylko jedno imię i nazwisko w prawej kolumnie („KTO?” czyli osoba odpowiedzialna za sukces). Zasada ta dotyczy wszystkich dziedzin twojego życia: zarówno sprzątania w łazience czy odbierania dziecka z przedszkola, jak i zakupu śmigłowców dla armii.
Tę oraz inne skuteczne wskazówki dotyczące organizacji pracy zespołowej znajdziesz w piętnastym rozdziale mojej książki „Teraz! Jak już dziś zmienić jutro?” zatytułowanym „Teraz! w twojej firmie”.
Proste przy sprawach prostych i oczywistych. Jednak w życiu bywa też tak, że dopiero w działaniu poznajemy zarówno zagadnienie, jak i zapaśników, przy czym jedno i drugie bywa dynamiczne… a działać czyli rozpoznawać bojem (a nie tabelkami) trzeba…
PolubieniePolubienie
@a_cappella: Jakiś przykład sprawy, dla której nie sposób w danej chwili wskazać odpowiedzialnego?
Przyszła mi do głowy jeszcze jedna ciekawa analogia: piłka nożna. Gdy piłka (sprawa) jest w grze, zawsze ktoś jest przy piłce. Nawet po wybiciu piłki na aut, przepisy (procedura) wskazują kolejnego odpowiedzialnego za jej los.
PolubieniePolubienie
CO? : dostarcenie kiełbasy jałowcowej
FTO? : gaździna
CO? : dostarcenie Smadnego Mnicha
FTO? : baca
CO? : dostarcenie dutków
FTO? : Felek
Na mój dusiu! Pikne to! Potem pomyśle nad dalsym ciągiem :)
PolubieniePolubienie
Eeee… chyba tabela mi nie wysła. Ale to juz inkso inksość :)
PolubieniePolubienie
@owcarek podhalański: Użyłem supermocy i zamieniłem Ci tabelę na listę pytań i odpowiedzi. Mam nadzieję, że się nie gniewasz. ;-)
PolubieniePolubienie
Nie gniewom sie, a wręc przeciwnie: piknie dziękuje :)
PolubieniePolubienie
A ja się też nie gniewam, tylko rano za dużo wyszło, więc zasejwowawszy wyczyściłam okienko. Może – kole Popielca – rozbiję na trzy (komcie) albo podam lepsze przykłady… albo… :)
[Mówi prawy do sprawiedliwego… – całkiem dobry początek… czegoś… ;)]
PolubieniePolubienie
@a_cappella: Czekam bez stresu. Każdy przykład na „nie” przyjmę z radością do krytyki. ;-)
PolubieniePolubienie