Szwajcarska demokracja

szwajca4Szwajcarski czwartek jest chyba najważniejszym dniem Szwajcarskiego Tygodnia w BIZNESIE BEZ STRESU. Dzisiejsze cytaty z książki Wolfganga Koydla „Możesz być bogaty, czyli jak Szwajcarzy osiągnęli sukces” poruszają istotę wyjątkowości Szwajcarii: jej oddolny, demokratyczny, nieobrośnięty biurokracją system polityczny:

Łańcuchy górskie oddzielają od siebie doliny, gminy, grupy etniczne, języki i wyznania religijne, co utrudnia kontakty. Dlatego często poszczególne regiony rozwijały się na własną rękę. To tłumaczy też, z jakiego powodu geograficznie sąsiadujące ze sobą miasta, jak Zurych, Chur czy Sankt Gallen, tak bardzo różnią się architekturą, historią i stylem życia. I wreszcie wyjaśnia, dlaczego odczuwana odległość jest znacznie większa niż ta mierzona.

Dla państwowego bytu taka topografia stanowi potencjalną katastrofę, zwłaszcza gdy się buduje państwo scentralizowane. Tego, że takie próby centralizacji nigdy się nie udawały z mieszkańcami gór, dowodzi rzut oka wokół globusu – zamieszki, powstania i rebelie przeciw władzy centralnej często występują właśnie tam, gdzie szczyty są wysokie, doliny głębokie, a lasy nieprzebyte: w Kurdystanie, Kosowie i na Kaukazie.

(W. Koydl „Możesz być bogaty”, 133)

Zawsze decydującym czynnikiem była polityczna struktura kraju: państwo jest słabe, obywatel silny; państwo się nie miesza, obywatel miesza we wszystkim.

(W. Koydl „Możesz być bogaty”, 162)

W praktyce europejski wyborca w takich postaciach, jak Angela Merkel, David Cameron, Francois Hollande oraz otaczających ich gabinetach, biurokracjach ministerialnych i frakcjach nieświadomie wciąż widzi swego rodzaju niekoronowanych władców, którzy doszli do władzy z boskiej, a nie jego łaski i tym samym najwyraźniej całkowicie bez pomocy plebiscytów.

Jeden z moich szwajcarskich rozmówców, który nie chce zostać wymieniony w tym kontekście, opowiedział mi przykład tego dewocyjnie poddańczego myślenia. Był on członkiem w pewnym zagranicznym komitecie doradczym. Pewnego dnia to gremium obradowało nad propozycją, aby zamówić popiersie urzędującej głowy państwa i wręczyć mu je w prezencie. Szwajcar myślał, że się przesłyszał: jakiś obywatel na najwyższym urzędzie państwowym miałby być czczony niczym książę biskup? Bo państwem, o którym mowa, nie był Turkmenistan ani Korea Północna, lecz jedna z zachodnioeuropejskich demokracji.

(W. Koydl „Możesz być bogaty”, 168-169)

„Jeśli zaufasz obywatelowi i powierzysz mu odpowiedzialność, na dłuższą metę rośnie szansa, że będzie on postępował odpowiedzialnie – uważa intendent radiowo-telewizyjny Roger de Weck. – Jeżeli natomiast będziesz traktował obywatela jak poddanego, będzie on nieodpowiedzialny. U poddanych nie rozwija się duch obywatelski”.

(W. Koydl „Możesz być bogaty”, 175)

Także Blocher pyta: „Dlaczego Szwajcarzy mają być głupsi niż parlament? Przecież również w parlamencie są reprezentowani wszyscy; ci głupi i ci rozsądni. Ja nie mówię: vox populi, vox Dei – lud może też podejmować błędne decyzje. Ale to potrafią także politycy”.

(W. Koydl „Możesz być bogaty”, 186)

Peter von Matt widzi to następująco: „Prawdziwa demokracja żyje z tego, że do każdego wina można dolać odrobinę wody, nie sprawiając jednak, by nie nadawało się ono do picia”.

Mocne napoje natomiast, pite w postaci nierozcieńczonej, często wywołują silne podniety.

(W. Koydl „Możesz być bogaty”, 195)

Fryburski historyk Urs Altermatt zwraca uwagę, że „od 1815 roku w Europie nie zmieniły się tylko dwie granice: ta między Portugalią i Hiszpanią oraz granice Szwajcarii”.

„Nieprzerwana historia” Szwajcarii także dla radiowca Rogera Schawinskiego czyni ten kraj wyspą spokoju. „Tutaj nie ma miliona rodzin, które zostały straumatyzowane przez wydarzenia wojenne lub polityczne, u nas pokolenie ojców i matek nie składa się z ofiar i sprawców, i to jest nieporównywalnym szczęściem”.

(W. Koydl „Możesz być bogaty”, 201)

Szwajcarscy politycy w większości nie są żadnymi biurokratami. Są dyletantami – w źródłowym znaczeniu tego słowa. W języku włoskim diletante – bez negatywnego wydźwięku – znaczy entuzjastyczny amator z wielką erudycją, ktoś, kto kocha i umie docenić dobrą sztukę i dobrą muzykę, nie pretendując samemu do wirtuozerstwa.

Lepiej już nie można określić idealnego polityka: ktoś, kto poświęca się dla dobra wspólnego, ale nie czerpie z tego żadnych materialnych korzyści ani zysków, ponieważ zarabia na swoje utrzymanie w inny sposób. A również szwajcarscy deputowani nie przymierają głodem. Dostając ponad 130 000 franków rocznie diet i dodatków, można wyżyć nawet w drogiej Szwajcarii. Ponieważ jednak parlament zbiera się tylko cztery razy w roku na trzytygodniowe sesje, deputowanym pozostaje aż nadto czasu na oddawanie się swemu głównemu źródłu dochodów – nawet jeśli większość z nich dodatkowo zasiada w jednej czy drugiej komisji, która zbiera się osiem razy w roku w Bernie.

(W. Koydl „Możesz być bogaty”, 207-208)

„Instynkt koniecznego naduprzywilejowania mniejszości jest wręcz odruchowy – stwierdza [Peter von Matt]. – Kryje się za tym głęboka mądrość polityczna: chronienie mniejszości nie szkodzi nikomu, a przynosi pożytek całości. Bo w gruncie rzeczy każda jednostka raz po raz stanowi część jakiejś mniejszości”.

(W. Koydl „Możesz być bogaty”, 230)

14 myśli w temacie “Szwajcarska demokracja

  1. @Krzysiek: Tak, tylko nie każdy naród potrafi wykuć ze swoich gór szwajcarski sukces.
    Nie przytoczyłem fragmentu mówiącego o tym, że tak naprawdę szwajcarska demokracja wcale się nie kształtowała przez wieki:
    „Obowiązująca do dziś wspaniała konstytucja federalna z 1848 roku, prawdopodobnie najbardziej demokratyczna ze wszystkich konstytucji obowiązujących w Europie, nigdy nie byłaby możliwa, gdyby niesione rewolucyjnymi ideami wojska napoleońskie nie obróciły w pył skostniałych hierarchii dawnej Konfederacji z jej patrycjuszami, cechmistrzami i ziemskimi oligarchami.” – Jean Ziegler
    (W. Koydl „Możesz być bogaty”, 268)

    Polubienie

  2. @TesTeq Czyli palenie trawy może jednak (wbrew ekologom) przynosić pozytywne efekty ;)
    Podoba mi się „antypopiersizm”.
    Czekam na tydzień Izraelski – wielkich gór nie mają, ale lekko tym bardziej nie.

    Polubienie

  3. Cykl o Szwajcarach bardzo pouczający i fajny. Niestety po ostatnim akapicie poczułam naprawdę głęboki smutek… Nie można byłoby jakoś zaszczepić nam trochę szwajcarskości genetycznie?

    Polubienie

  4. @Krzysiek: Izraelski? Nie czytałem żadnej książki, a moje własne epizody współpracy zaowocowały mieszanymi uczuciami. ;-)

    Polubienie

  5. @agnitz: Dziękuję! Zgadzam się, że przydałaby się nam jakaś szczepionka. Dla Polaków Szwajcarzy to bezduszni donosiciele, którzy tropią każde wykroczenie, nawet jeśli są nim tradycyjne wrzaski o północy świadczące o dobrej zabawie.

    Polubienie

  6. Ach ci Szwajcarzy. Ci, których znam osobiście, uważają, że bez traumy dwóch stuleci szaleństwa, mordów, prześladowań wszystkich przez wszystkich, ot takiego „Bliskiego Wschodu”, który zdarzył się Szwajcarom pomiędzy 1519 (Rebelia Zwingliego) a 1712 (druga bitwa pod Villmergen), nigdy nie byłoby możliwe powstanie wspólnoty ponad podziałami politycznymi, narodowościowymi i religijnymi. Tam naprawdę działy się wówczas rzeczy straszne.
    Po 200 latach nienawiść w stosunku do innowierców się wypaliła i to wcześniej zanim nadeszła polityczna zagłada. Szczęście mieli ci Szwajcarzy.

    Polubienie

  7. Nie wyobrażam sobie, aby w Polsce się to przyjęło. Wyobraźmy sobie wybory do samorządu i pracę dla społeczeństwa po godzinach w ramach wolontariatu. Przecież nikt by nie startował.

    Polubienie

  8. @telemach: Racja. W tej książce dopiero w podsumowaniu wychodzi na jaw, że demokracja została Szwajcarii narzucona w XIX wieku. Odpowiedni cytat przytoczyłem w jednym z wcześniejszych komentarzy.

    Polubienie

  9. @Grzegorz: Tak, to by było trudne. Za komuny był taki dowcip, że Polska powinna wypowiedzieć wojnę Stanom Zjednoczonym i się poddać. To może lepiej wypowiedzieć wojnę Szwajcarii i się poddać? ;-)

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.