Szwajcarski charakter

szwajca1Zachęcony wielkim powodzeniem Duńskiego Tygodnia, dziś inauguruję Szwajcarski Tydzień w BIZNESIE BEZ STRESU. Będzie on wypełniony cytatami z – poleconej mi przez jednego z internetowych przyjaciół – książki niemieckiego dziennikarza Wolfganga Koydla „Możesz być bogaty, czyli jak Szwajcarzy osiągnęli sukces”. Zaczynamy od szwajcarskiego charakteru.

Zanim jednak zacznę cytować, proszę cię, czytelniku BIZNESU BEZ STRESU, o wyrozumiałość. Starannie wybrałem te fragmenty książki, które najlepiej przedstawiają źródła szwajcarskiego sukcesu, i wiernie je przytaczam. Nic jednak nie poradzę na to, że autor albo tłumacz pisze o „rzucie oka wokół globusu”. Przymknij więc swoje oko na te niedoskonałości formy i zastanów się nad sednem każdego z cytatów.

Tylko Szwajcaria oferuje pakiet całościowy. W tym tkwią pozornie niemożliwe do pogodzenia sprzeczności, wyliczone kiedyś przez radykalno-demokratycznego deputowanego z Appenzell, Andreę Caroni: „Nasza otwartość na świat, zakorzeniona w małej ojczyźnie, nasze nastawione na osiąganie sukcesów społeczeństwo socjalne, nasze pełne rodzimej prostoty obycie w świecie, nasz samokrytyczny patriotyzm, nasze skromne poczucie wyższości, nasze zdemistyfikowane mity, nasze zbrojne umiłowanie pokoju, nasza złączona z narodem elita polityczna, nasza chłodna gościnność, nasza kramarska hojność, nasz kolektywny indywidualizm, nasza eurofilska eurofobia, nasza kosmopolityczna kultura lokalna, nasza biurokracja bliska obywatela, nasza strategiczna bezstrategiczność, nasza leniwa pracowitość, nasza różnorodna jedność, nasza świecka religijność, nasz ukształtowany krajobraz naturalny, nasze pewne siebie powątpiewanie o sobie, nasza nowoczesna świadomość tradycji”.

(W. Koydl „Możesz być bogaty”, 17-18)

Model szwajcarski rozsadza zbyt ciasne ramy ideologiczne. Bo koniec końców chodzi o coś bardzo nieskomplikowanego: o to, że wolne jednostki w wolny sposób mogą decydować o tym, co jest najlepsze dla ich społeczności. To brzmi prosto, ale wcale nie jest proste. Bo gdyby takie było, ludzkość nie błądziłaby po tak wielu bezdrożach w poszukiwaniu tego ideału. Szwajcarzy bardzo się do niego zbliżyli, bardziej niż większość innych narodów. Martin Walser nazywa Szwajcarię „najstarszą demokracją świata”: „Jest ona antycypowaną utopią tego, czym chcemy, żeby stała się nasza Europa”.

(W. Koydl „Możesz być bogaty”, 19)

Ale jakież to są te typowe cnoty Szwajcarów? Jeśli ktoś zapyta ich samych, nie muszą się długo zastanawiać: niezawodność, pracowitość, dyscyplina, uczciwość, punktualność, oszczędność.

(…)

Do tego dochodzą: skromność, grzeczność, uprzejmość, kompromisowość i prawie już azjatycka troska o to, by drugi nie stracił twarzy.

(…)

„Nie wolno upokarzać słabszego – mówi do mnie niemal zaklinającym tonem Pascal Couchepin, gdy siedzimy w jego domku letniskowym ponad Martigny. – Trzeba pozwolić mu zachować twarz”.

(W. Koydl „Możesz być bogaty”, 24)

Pragnienie, by jako podstawę każdej dyskusji znaleźć jak najwięcej punktów wspólnych, a potem przynajmniej najmniejszy wspólny mianownik, jest nie do przeoczenia. Telewizyjna dyskusja na temat legalizacji narkotyków groziła niedającym się pogodzić zderzeniem różnych punktów widzenia – tak dobrze (i raczej nietypowo dla kraju) realizatorzy programu wybrali jej uczestników. Zanim naprawdę można było przejść do rzeczy, przeciwnik legalizacji zapytał piosenkarza rockowego, który opowiadał się za uwolnieniem: „Czy chciałby pan sprzedawać narkotyki także uczniom?”. Z tonu jasno wynikało, że pytanie nie było pomyślane jako agresywne czy prowokacyjne. Piosenkarz zaprzeczył. „Widzicie – powiedział wtedy pierwszy mówca – i mamy już wspólny grunt”.

(W. Koydl „Możesz być bogaty”, 35)

9 myśli w temacie “Szwajcarski charakter

  1. Co mnie niekiedy lekko irytuje w wielu Szwajcarach (a już na pewno w neofitach CH, z mcem urodzenia poza tym krajem) – to ton protekcjonalnej wyższości w stosunku do reszty świata i nieżależnie od osobistego wkładu w dobrobyt tamtego społeczeństwa. Lecz na ogół szybko się dają przyprowadzić do rozumu… ;)

    Polubienie

  2. @a_cappella: Pewnie mają powody do takich tonów. Na przykład ich góry przewyższają inne góry. :-) Czy jednak Roger Federer zachowuje się jak Cristiano Ronaldo?

    Polubienie

  3. Dla mnie Szwajcaria to idealne potwierdzenie tezy, że im trudniej tym lepiej. Dla kraju, dla regionu, dla ludzi. Górzysty kraj, bez dostępu do morza, gleby mało żyzne, bogactw naturalnych brak… W górach człowiek się przyzwyczaja, że gdzie by nie chciał pójść, to i tak zawsze będzie pod górkę – albo tam, albo z powrotem :)

    „Pierwszy milion trzeba ukraść” – czy dotyczy to również krajów? „Przez całą drogę od kraju biednego do bogatego Szwajcaria nie miała prawa patentowego. […] Celowo nie wprowadzono patentów na chemiczne i farmaceutyczne technologie, ponieważ Szwajcarzy wówczas masowo kopiowali je z Niemiec. […] Szwajcarzy budowali przemysł całkowicie za darmo, biorąc technologię z innych krajów”. Inni też kradli: Hiszpania, Portugalia, W.Brytania okradały kolonie, USA i Australia praktycznie ukradły sobie po całym kraju, Niemcy paradoksalnie wzbogaciły się po przegranej wojnie, a Chiny kradną technologię do dziś :)

    P.S. Nie należy też zapominać, że w Szwajcarii dopiero w 1990(!) roku ostatni kanton, pod przymusem sądu najwyższego dopuścił kobiety do głosowania ;)

    Polubienie

  4. @Krzysiek: Inne górzyste krainy nie doszły do takiego dobrobytu jak Szwajcaria, więc droga „pod górkę” chyba nie jest uniwersalną receptą na sukces. ;-)
    Niepokoi mnie ta wzmianka o braku praw wyborczych kobiet. Czyżby to było źródłem szwajcarskiego bogactwa? :-)

    Polubienie

  5. @TesTeq: …ale jakby tak spojrzeć regionalnie: Bawaria w Niemczech, północne Włochy, hiszpańska Katalonia, czy choćby nasze Podbeskidzie – wszędzie góry i duch przedsiębiorczości :-) Nawet w Kaliforni (LA) wychodzi Pan na brzeg i jest zaraz pod górkę ;-)

    Polubienie

  6. @TesTeq, @Krzysiek, wydaje mi się, że warunki klimatyczne mają wiele wspólnego z bogactwem. Tam gdzie ludzie muszą walczyć „o przetrwanie”, poziom życia jest wyższy. W Europie widać to doskonale. Im dalej na północ, tym lepiej. Południe Europy ma potężne problemy gospodarcze. Nie mówiąc już o krajach północnej Afryki, gdzie kraje są zdemolowane religijnie, politycznie i gospodarczo.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.