ZWD

zwdodupPrzegapiłem Blue Monday, czyli najbardziej depresyjny dzień w 2017 roku. W miniony poniedziałek nieodwracalnie odszedł w przeszłość. A ZWD tak znakomicie do niego pasuje… Żeby nie gorszyć osób nieletnich oraz czytelników wrażliwych na dosadne określenia, rozszyfrowanie tego skrótu znajduje się dopiero na samym końcu cytatu z książki Erica Weinera „Poznam sympatycznego Boga”, który postanowiłem dzisiaj przytoczyć:

Jednakże Jezus cierpiał za nasze grzechy, a Budda odrzucał pojęcie grzechu pierworodnego i po prostu zakładał, że WSZYSTKO jest cierpieniem. Przy czym nie miał tu na myśli wyłącznie takiego cierpienia, jakiego doznajemy, kiedy stracimy pracę, oblejemy egzamin albo znajdziemy mandat za wycieraczką (chociaż to oczywiście także), tylko cierpienie głębsze, egzystencjalne, które nader zgrabnie nazwał tybetański lama, a jednocześnie bon vivant Chogyam Trungpa: Zasadnicza, Wszechogarniająca Dodupność.

(Eric Weiner, „Poznam sympatycznego Boga”, 122)

Jeśli chcesz choć trochę zmniejszyć dotkliwość ZWD, przeczytaj moją książkę „Teraz! Jak już dziś zmienić jutro?”.

9 myśli w temacie “ZWD

  1. Ech… Ja też przegapiłem blue monday i zamiast się zamartwiać miałem całkiem miły dzień. I co teraz? Jak mam to naprawić? Czasu nie cofnę. ;)

    Polubienie

  2. @Adam314: W przypadku tego problemu pozostaje tylko jedno rozwiązanie: ucieczka w przód. Trzeba sobie zmarnować zamartwianiem się kolejny dzień. :-)

    Polubienie

  3. Poprzedni wpis TesTeqecka – o kibelku. Obecny – o rzyci. Ciekawe, cy dobrze zgaduje, ze następny bedzie o papierze toaletowym :)

    Polubienie

  4. @Torlin: Pisuar mi się brzmieniowo zawsze dziwnie kojarzy z jakimś ekskluzywnym elementem wystroju wnętrz pałacowych, pewnie francuskich – tu kandelabr, tam żyrandol, a obok pisuar… ;-)

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.