4 błędy bystrych przywódców

PWBE2014Czy najbystrzejsi ludzie mogą popełniać błędy? Okazuje się, że tak. Zdecydowana większość inteligentnych osób próbujących być przywódcami działa na swoją szkodę. Popełniają cztery istotne błędy zidentyfikowane przez Marshalla Goldsmitha:

  1. Ciągłe dowodzenie swojej bystrości. Ludzie bystrzy tracą masę czasu na opowiadanie, jacy są mądrzy, wyjątkowi i wspaniali w porównaniu z otaczającymi ich bezmyślnymi miernotami. Czy cała ta gadanina sprawia, że dzięki niej świat się zmienia na lepsze? Czy samochwały i ich słuchacze czegoś się w tym czasie uczą? Nie, nic dobrego z tego nie wynika.
  2. Ciągłe dowodzenie swojej racji. Ludzie bystrzy bardzo często mają rację. Bardzo często, ale nie zawsze. Jednak ich ego rozkosznie pęcznieje, gdy udaje im się wmówić otoczeniu, że są całkowicie nieomylni. Tyle że wówczas nikt nie ośmieli się zakwestionować ich decyzji nawet wtedy, gdy będą popełniali największy błąd swojego życia.
  3. Już-to-wiedzenie. Ludzie bystrzy zazwyczaj wiedzą więcej i wcześniej niż ich współpracownicy. Dlatego, gdy ktoś im opowiada o swoim nowym pomyśle, mówią: „Tak, wiem.”, „Słyszałem już o tym.”, „Wpadłem na to dwa tygodnie temu.” albo „Po co mi to mówisz? Przecież to oczywiste!”. Takie reakcje nic nie wnoszą do sprawy, natomiast bardzo szkodzą relacjom międzyludzkim. Znacznie lepiej jest usunąć się w cień ze swoją niekwestionowaną genialnością i stwierdzić: „To świetny pomysł!” albo „Tak, całkowicie się z tobą zgadzam!”.
  4. Klono-pragnienie. Ludzi bystrych męczy nierozumność otoczenia. Chcieliby, żeby wszyscy wpadali na dobre pomysły tak sprawnie jak oni. Żeby byli równie kreatywni w rozwiązywaniu problemów. Żeby byli ich klonami. Ale przecież wtedy mądry przywódca nie byłby potrzebny! Tylko naprawdę bystry bystrzak rozumie, że przywództwo polega na wykorzystywaniu atutów członków zespołu, a nie na marzeniach o wielokrotnym sklonowaniu samego siebie.

Peter F. Drucker kiedyś powiedział:

„Celem naszego życia jest doskonalenie świata, a nie udowadnianie, jacy jesteśmy bystrzy.”

I tego się trzymajmy!

Polub moją książkę „Teraz!” na Facebooku!

6 myśli w temacie “4 błędy bystrych przywódców

  1. Na mój dusiu! To na Podholu furt sie śpiewo „Hej, bystro woda, bystro wodzicka”, ale potela nie wiedziołek, ze skoro ta woda jest bystro, to znacy, ze popełnio jaz śtyry błędy! :)

    Polubienie

  2. O, tak, wystarczy, że wejdziesz do takiej wody, a już czujesz się zmrożony jej bystrością. I zamiast za nią podążyć, wyskakujesz na brzeg! ;-)

    Polubienie

  3. Mimo, że inteligencję można zmierzyć, to nie można jej zważyć. Postawa, o której Pan wspomina często jest chęcią przykrycia swojej niewiedzy z innej dziedziny niż ta, z której są mocni. Jeden wie, kiedy upadło Cesarstwo Rzymskie, zna twórczość Kafki. Inny jest na bakier z tą wiedzą, ale ma ponad 2,2 mln oszczędności. Człowiek bystry potrafi słuchać i jednocześnie uczyć się od rozmówcy.

    Polubienie

  4. Spotkałem w swoim życiu ludzi naprawdę bystrych, przewyższających wiedzą i umiejętnością rozwiązywania problemów zdecydowaną większość swoich podwładnych W ICH DZIEDZINACH. Mówimy więc o ludziach naprawdę niezwykłych, którzy zamiast wykorzystywać możliwości swoich zespołów, nie mogą się pogodzić z tym, że inni robią coś wolniej lub czegoś nie wiedzą. Bystrzacy ci – zniecierpliwieni – rzucają sarkastyczne uwagi, onieśmielają i zniechęcają swoich podwładnych, zamiast wydobywać z nich to, co najlepsze. Dlatego nie są dobrymi liderami.

    Polubienie

  5. Amancio Ortega, Simon Cowell, Richard Branson i jeszcze wielu innych. Trudno tym Panom odmówić inteligencji. Są wizjonerami. Mają wiedzę praktyczną. Jak wiadomo do szkoły było im nie po drodze. Nie mają wiedzy akademickiej. Nie przeszkadza to jednak mieć w swoich zespołach ludzi po najlepszych uniwersytetach, z najlepszymi referencjami, z dużymi sukcesami w managerce. Może inteligencja lidera ma/powinna polega na właściwej selekcji osób w zespole i odpowiednim ich doborze do konkretnych zadań?

    Polubienie

  6. Słuszne spostrzeżenie. Według mnie ogólna reguła jest taka, że uczeń „piątkowy” (ale nie kujon, tylko „geniusz”), wie, że wszystko robi lepiej i nie uczy się korzystania ze wsparcia innych ludzi. Uczniowie, którym idzie słabiej, a są ambitni, trenują swoją zdolność dobierania fachowców.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.